Z zupami mam tak, że robię je z tego, co mam pod ręką i nie ma mocnych, żeby wyszły mi dwie takie same.
Dziś zapraszam na zupę z buraczków :)
A co będzie potrzebne?
- trochę startego selera
- kawałek pora
- troszkę startej pietruszki
- starta mała marchewka
- 2 średnie starte buraczki
- ziemniaki (ja dałam 4 większe)
- śmietana 18%
- przyprawy do smaku (pieprz, sól, zioła prowansalskie, maggi)
- kostka rosołowa (wiem, wiem... samo zło)
- bardzo często dodaję kawałek mięska, tym razem miałam serduszka, które uwielbiam :)
Wszystko wrzucam do średniego garnka, gotuję na wolnym ogniu jakieś 30-40 minut.
Następnie "podbijam" zupkę śmietaną, doprawiam do smaku i gotowe :)
Zaraz po ugotowaniu zupa była pomarańczowa,
jednak już następnego dnia miała piękny buraczkowy kolor :)
Zupy najbardziej lubię gotować wieczorami, bo jakoś wtedy same wychodzą dobre :)
Smacznego! :)
A właśnie wczoraj kupiłam buraki :)
OdpowiedzUsuńCzyli trafiłam :)
UsuńMuszę jeszcze niedługo wypróbować botwinkę według Twojego przepisu chodzi za mną od jakiegoś czasu :)
same dobrocie :)
OdpowiedzUsuńMnaimmm narobiłas smaka mi na buraczkową zupkę :))
OdpowiedzUsuńNieławto wcale by wyszła naprawde dobra.
Pozdrawiam serdecznie
a ja dziś o mały włos jadłam barszczyk, ale ostał się na jutro (czyli na dziś, na niedzielę) z krokietem, bo z ziemniaczkiem to sobie barszczyku nie wyobrażam, może jeszcze być z jajem ;)
OdpowiedzUsuńNo taki typowy barszcz to oczywiście, że z jajem hehe, ale tu jest zwykła zupa ;)
Usuń