W czerwcu Hubka ogłosiła wakacyjną wymiankę, na którą od razu miałam pomysł, ale nie wiedziałam czy się wyrobię czasowo. Ostatecznie się zapisałam i wyrobiłam w terminie :)
Od parunastu godzin jestem we Wrocławiu. Nigdy jeszcze nie było mi tak ciężko "wrócić do rzeczywistości" :( A teraz z każdym razem będzie chyba coraz gorzej. Taki dziś będzie trochę marudny post, ale chcę się trochę pożalić. I już.
Od 8 dni jestem mężatką! :) Jak to ładnie brzmi :)
Zdjęć i mojego marudzenia dziś jak na lekarstwo, ale napiszę, że mamy się dobrze i przez najbliższy tydzień nie wiem czy będę na blogu (ale się postaram;)).
Baaardzo dziękuję Wam za wszystkie życzenia i te na blogu, i te mailowe, telefoniczne również! :) Dziękuję też za ślubne prezenty, bo ich się nie spodziewałam! :)