Hej, hej, ho! :)
Jestem, żyję, mam się dobrze :)
Jeeejku kochani! Ile mnie tu nie było!? Tyle się u mnie dzieje, tyle zmienia!
Nie wiem od czego zacząć :) Chyba najlepiej będzie, gdy zacznę od początku ;)
Zapraszam! :)
Zacznijmy od najważniejszego - dzieć mój kochany skończył już rok!
Kiedy to mignęło? Nie wiem.
Babcia tort upiekła i (jak zawsze ;)) był pyszny :)
Przepis kiedyś się tu pojawi na pewno :)
Oj kochani! Ale się stęskniłam za Wami!
Mam nadzieję, że wieczorkami pomału będę do blogowego świata wracać :)
Ściskam cieplutko! :)
Zacznijmy od najważniejszego - dzieć mój kochany skończył już rok!
Kiedy to mignęło? Nie wiem.
Babcia tort upiekła i (jak zawsze ;)) był pyszny :)
Jest i solenizantka :)
I tu też, ale chętna do zdjęć to ona ostatnio nie jest...
Po rocznym pobycie u Rodziców na Podkarpaciu wróciliśmy do Wrocławia.
Do siebie, do swojego M :) Okropnie się cieszę, bo wiecie, że nie ma to jak u siebie :))
Co prawda roboty jeszcze w brud, ale mieszkać się da.
Jak widać poniżej - uczyłam się kłaść fugi.
Pochwalę się, że mojej Złotej Rączce (czyli Mężusiowi) przeszkadzałam pomagałam kłaść płytki!
I nawet nam to wyszło hehe
Poza wykańczaniem mieszkania odwiedzamy przynajmniej raz w tygodniu Castoramę, Leroy... i wszystkie inne budowlane markety. Ikea też się na listę załapała ;)
Skrzat zadowolony z jazdy wózkiem ;)
Wróciłam już do pracy i pierwsze dni beze mnie Korcia trochę ciężko zniosła (ja bez niej też),
ale jest już coraz lepiej :) Jestem z niej dumna :)
Jeszcze tylko Wam napiszę, że u nas to prawie wszystko jest "ostatnie".
Kupiliśmy:
- ostatnie mieszkanie na osiedlu
- ostatnie płytki, bo już wycofali
- ostatnie panele, bo taki na nie popyt, że ciągle nie ma
- ostatnią lodówkę, zmywarkę, piekarnik i pewnie coś jeszcze
- ostatnie schody
- ostatnie płyty na meble
- nawet Korcia od Rossmanna na urodziny dostała zabawki do kąpieli i zgarnęłam ostatnie z półki ;)
aaaa i jeszcze....
- ostatni ogródek działkowy, który znajduje się 10 minut od mieszkania :)
Co prawda wygląda jak na poniższym zdjęciu, ale to nam nie straszne i za tydzień się na poważnie za niego bierzemy :) Póki co chodziłyśmy z Korcią na winogrono, bo mamy tam takie stare. Ale ale... poczekajcie do wiosny i nie poznacie! :) Oczywistością jest, że wszystko będę relacjonować :)
Oj kochani! Ale się stęskniłam za Wami!
Mam nadzieję, że wieczorkami pomału będę do blogowego świata wracać :)
Ściskam cieplutko! :)
Justynko ile się u Ciebie działo!!! Dobrze, że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńDziało i dzieje :) Mam nadzieję, że już wszystko sobie ułożyłam i będzie mnie tu więcej :)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuniu! :)
UsuńMyślałam parę dni temu co z blogiem, czy wracasz czy nie!?
OdpowiedzUsuńGratuluję mieszkania i działki!
Wracam :D
UsuńO, dużo zmian i wielkie plany na przyszłość :-) Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu :)
Usuńo jak dobrze że jesteś to kruszynka ma juz roczek???jak ten czas leci
OdpowiedzUsuńTak Basiu, kruszynka już ma rok :) Czas to chyba pędzi jak szalony! :)
UsuńJesteśmy, jesteśmy!
OdpowiedzUsuńWowowow! Już rok? A przed chwilą dopiero pojawiła się na świecie :o
Co do remontu - haha, mam to samo teraz :D chociaż my nie trafiamy na ostatnie sztuki (póki co :D)
aktualnie walczymy ze ścianami - póki znajomy ich nie wycekoluje (zrywaliśmy tapety...), nie możemy ruszyć z dalszą robotą. Masakra :( już nie mogę się doczekać aż to wszystko uporządkujemy...
Jestem mega ciekawa jak będzie wyglądała Twoja działka wiosną!
No to łączę się w bólu remontowym ;)
UsuńA działki to sama jestem ciekawa! :D
Wszystkiego Najlepszego dla malej Pieknej solenizantki :)) Suuper ,ze sobie razem radzicie i czy to ostatnie czy pierwsze ,wazne ,ze Wasze :) Witaj :)) Pozdrawiam Cie cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńAguś ściskam serdecznie! Dziękuję za ciepłe słowa :)
UsuńAle ten czas szybko leci, Mała ma już roczek? :) Wszystkiego najlepszego dla Kruszynki:)
OdpowiedzUsuńOj remonty... Powodzenia:)
Leci, leci :)
UsuńA powodzenie się przyda :))
Tulam
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie! :)
UsuńDobrze, że już wróciłaś:))
OdpowiedzUsuńChyba ściągnęłam Cię myślami, bo ostatnio przypomniało mi się , że Twoja Korcia jest o 3 tygodnie młodsza od mojego młodszego wnuka.
Pozdrawiam serdecznie :))
Elu, coś musi być na rzeczy ;)
UsuńPozdrawiam ciepło! :)
Fajnie Cię znowu widzieć :-) A Kornelia jaka duża, choć w tym sklepowym wózku rzeczywiście na skrzata wygląda :-)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :) W sumie to czytając ciepłe słowa od Was mam banana na buzi ;) :D
UsuńWcale Ci się nie dziwię :-)
UsuńFajnie że wróciłaś ale córcia już większą to i czas musisz sobie zorganizować tak aby nie było uszczerbku dla nikogo a to ciężko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Reniu, baaardzo ciężko... cały czas jestem niewyrobiona w pracy, ale nie ma mowy, by popołudniami coś w domu nadgonić, bo dzieć nie opuszcza na krok ;)
UsuńPozdrawiam cieplutko! :)
Mnie u Ciebie również kupę czasu nie było ;/ muszę się wziąć za odwiedzanie innych blogów. U mnie też zmiany :) dużo nie wiesz np o tym, że mam kanał na YT :D i wymianka u Dominiki była :P wiesz? :) i w ogóle jak fajnie tu powrócić :)
OdpowiedzUsuń