niedziela, 8 października 2017

Czy ktoś tu jeszcze jest...?

Hej, hej, ho! :)
Jestem, żyję, mam się dobrze :)


Jeeejku kochani! Ile mnie tu nie było!? Tyle się u mnie dzieje, tyle zmienia! 
Nie wiem od czego zacząć :) Chyba najlepiej będzie, gdy zacznę od początku ;) 

Zapraszam! :)

Zacznijmy od najważniejszego - dzieć mój kochany skończył już rok!
Kiedy to mignęło? Nie wiem.
Babcia tort upiekła i (jak zawsze ;)) był pyszny :)


Przepis kiedyś się tu pojawi na pewno :)



Jest i solenizantka :)



I tu też, ale chętna do zdjęć to ona ostatnio nie jest...



Po rocznym pobycie u Rodziców na Podkarpaciu wróciliśmy do Wrocławia.
Do siebie, do swojego M :) Okropnie się cieszę, bo wiecie, że nie ma to jak u siebie :))
Co prawda roboty jeszcze w brud, ale mieszkać się da. 
Jak widać poniżej - uczyłam się kłaść fugi. 
Pochwalę się, że mojej Złotej Rączce (czyli Mężusiowi)  przeszkadzałam pomagałam kłaść płytki! 
I nawet nam to wyszło hehe 



Poza wykańczaniem mieszkania odwiedzamy przynajmniej raz w tygodniu Castoramę, Leroy... i wszystkie inne budowlane markety. Ikea też się na listę załapała ;)
Skrzat zadowolony z jazdy wózkiem ;)



Wróciłam już do pracy i pierwsze dni beze mnie Korcia trochę ciężko zniosła (ja bez niej też), 
ale jest już coraz lepiej :) Jestem z niej dumna :)

Jeszcze tylko Wam napiszę, że u nas to prawie wszystko jest "ostatnie".
Kupiliśmy:
- ostatnie mieszkanie na osiedlu
- ostatnie płytki, bo już wycofali
- ostatnie panele, bo taki na nie popyt, że ciągle nie ma
- ostatnią lodówkę, zmywarkę, piekarnik i pewnie coś jeszcze
- ostatnie schody
- ostatnie płyty na meble
- nawet Korcia od Rossmanna na urodziny dostała zabawki do kąpieli i zgarnęłam ostatnie z półki ;)
aaaa i jeszcze....
- ostatni ogródek działkowy, który znajduje się 10 minut od mieszkania :)
Co prawda wygląda jak na poniższym zdjęciu, ale to nam nie straszne i za tydzień się na poważnie za niego bierzemy :) Póki co chodziłyśmy z Korcią na winogrono, bo mamy tam takie stare. Ale ale... poczekajcie do wiosny i nie poznacie! :) Oczywistością jest, że wszystko będę relacjonować :)



Oj kochani! Ale się stęskniłam za Wami!
Mam nadzieję, że wieczorkami pomału będę do blogowego świata wracać :)

Ściskam cieplutko! :)

26 komentarzy:

  1. Justynko ile się u Ciebie działo!!! Dobrze, że już jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo i dzieje :) Mam nadzieję, że już wszystko sobie ułożyłam i będzie mnie tu więcej :)

      Usuń
  2. Myślałam parę dni temu co z blogiem, czy wracasz czy nie!?

    Gratuluję mieszkania i działki!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, dużo zmian i wielkie plany na przyszłość :-) Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. o jak dobrze że jesteś to kruszynka ma juz roczek???jak ten czas leci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Basiu, kruszynka już ma rok :) Czas to chyba pędzi jak szalony! :)

      Usuń
  5. Jesteśmy, jesteśmy!
    Wowowow! Już rok? A przed chwilą dopiero pojawiła się na świecie :o

    Co do remontu - haha, mam to samo teraz :D chociaż my nie trafiamy na ostatnie sztuki (póki co :D)
    aktualnie walczymy ze ścianami - póki znajomy ich nie wycekoluje (zrywaliśmy tapety...), nie możemy ruszyć z dalszą robotą. Masakra :( już nie mogę się doczekać aż to wszystko uporządkujemy...

    Jestem mega ciekawa jak będzie wyglądała Twoja działka wiosną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to łączę się w bólu remontowym ;)
      A działki to sama jestem ciekawa! :D

      Usuń
  6. Wszystkiego Najlepszego dla malej Pieknej solenizantki :)) Suuper ,ze sobie razem radzicie i czy to ostatnie czy pierwsze ,wazne ,ze Wasze :) Witaj :)) Pozdrawiam Cie cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś ściskam serdecznie! Dziękuję za ciepłe słowa :)

      Usuń
  7. Ale ten czas szybko leci, Mała ma już roczek? :) Wszystkiego najlepszego dla Kruszynki:)
    Oj remonty... Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że już wróciłaś:))
    Chyba ściągnęłam Cię myślami, bo ostatnio przypomniało mi się , że Twoja Korcia jest o 3 tygodnie młodsza od mojego młodszego wnuka.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, coś musi być na rzeczy ;)
      Pozdrawiam ciepło! :)

      Usuń
  9. Fajnie Cię znowu widzieć :-) A Kornelia jaka duża, choć w tym sklepowym wózku rzeczywiście na skrzata wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę :) W sumie to czytając ciepłe słowa od Was mam banana na buzi ;) :D

      Usuń
    2. Wcale Ci się nie dziwię :-)

      Usuń
  10. Fajnie że wróciłaś ale córcia już większą to i czas musisz sobie zorganizować tak aby nie było uszczerbku dla nikogo a to ciężko
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, baaardzo ciężko... cały czas jestem niewyrobiona w pracy, ale nie ma mowy, by popołudniami coś w domu nadgonić, bo dzieć nie opuszcza na krok ;)
      Pozdrawiam cieplutko! :)

      Usuń
  11. Mnie u Ciebie również kupę czasu nie było ;/ muszę się wziąć za odwiedzanie innych blogów. U mnie też zmiany :) dużo nie wiesz np o tym, że mam kanał na YT :D i wymianka u Dominiki była :P wiesz? :) i w ogóle jak fajnie tu powrócić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)