Przez całe zamieszanie związane z rozpoczęciem roku szkolnego, objęciem wychowawstwa i "cudownym" rządowym podręcznikiem moje zafascynowanie Paryżem osłabło, ale dalej z przyjemnością oglądam zdjęcia i poczuciem, że to jest mi takie znane i już chyba bliskie :) Przy okazji kolejnego już przeglądania zdjęć, wygrzebałam zdjęcia kościoła de la Madeleine, o którym jeszcze nie pisałam (takie tam przeoczenie ;)).
Zapraszam! :)