Długo, długo, długo zastanawiałam się, czy wziąć udział w akcji "Wakacyjne zapuszczanie włosów", bo nie wiem czy będę mieć czas, ale próbować zawsze można, a co z tego wyjdzie zobaczymy :)
Mój plan pielęgnacji włosów na najbliższe dwa miesiące:
- do codziennej pielęgnacji włosów mój ulubiony szampon Johnson&Johnson dla dzieci lawendowy i rumiankowy (niestety muszę je codziennie myć, a ten szampon sprawdza się u mnie świetnie)
- Gliss Kur Hair Repair: kompleks z płynną keratyną (with 7 nourishing repair-oils): spray do pryskania wilgotnych włosów po każdym umyciu
- raz w tygodniu intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania BioVax (ponieważ dużo włosów mi wypada, a niedawno to całymi garściami)
- olejowanie włosów naftą kosmetyczną z olejem rycynowym (nie wiem jak często :))
- raz na jakiś czas maseczka oczyszczająca z czarnego mydła (w końcu wypróbuję :))
- i mój ulubiony balsam do włosów, aby je nawilżyć i wygładzić (obecnie używam na same końcówki 2 razy w tygodniu - oczywiście jak się przyłożę i pamiętam... :))
- i inne maseczki czy odżywki, które wpadną mi w ręce :)
Oto zestaw na wakacyjne zapuszczanie włosów:
W tej chwili moje włosy mają długość 51,4cm, ale w tym tygodniu odwiedzam fryzjera, więc zobaczymy od jakiej długości faktycznie zacznę akcję :) Na razie wyglądają tak:
Czyli jak widać: jeżeli chcą to gdzieś coś się pofaluje, a jak nie to.. nie.
Kolor naturalny, nie farbuję ich i na razie zamiaru nie mam (chociaż chodziło mi po głowie ombre:)).
W takim razie: czas start! :)
Kurcze a dałabym sobie głowy (nie włosy!) uciąć :D że masz dużo jaśniejsze włoski ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie trochę ciemniej wyszły na zdjęciach, ale też może dlatego, że w pomieszczeniu były robione i 2 z lampą... Ale w trakcie wakacji będą fotografowane efekty, więc pewnie na każdym zdjęciu inny odcień będzie widać :)
UsuńSuper, że dołączyłaś do akcji, dopisałam Cię już do listy! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA ja do fryzjera wkrótce się wybieram, żeby podciąć na lato - włosy sięgają mi do ramion, no, prawie.
OdpowiedzUsuńJa w tym tygodniu też będę podcinać :) a jak oglądam stare zdjęcia to właśnie zobaczyłam, że w kwietniu 2 lata temu miałam jeszcze krótkiego boba :)
UsuńCzyli moją fryzurę :-)
UsuńNo to czekam na posta o nafcie na wlosach jak to nalezy robic.
OdpowiedzUsuńJa wlasnie chce taki ksztalt wlodow jak Ty masz, wiec pozycze sobie foto i zamiast slow "unaocznie" fryzjerce fryzure jaka chce.
Co do zapuszczania to zapuszczam co roku, a pozniej jedno ciecie i nie mam czego w kucyk zwiazac, ale w tym roku poki co sie udaje :)
Odnośnie foto - nie ma problemu :)
UsuńCo do nafty to raz robiłam, ale na tym się skończyło... może teraz się przekonam :)
I na pewno opiszę :)
A co to za cudo ten wielki balsam do włosów ? Gdzie to można kupić i w jakiej cenie ? Jaki skład ? Pisałaś już o nim ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie takie cudo :) Nic o nim nie pisałam, więc (jak widać na zdjęciu) jest to aloesowy balsam do włosów firmy Family "Family Hair Balsam Herbal & Aloe Vera", pojemność 1l, składniki: aqua, aloe barbadensis leaf extract, cetearyl alcohol, linalool, citric acid i jeszcze parę innych dziwnych :) Kupuje mi go kuzynka fryzjerka w jakiejś hurtowni dla fryzjerów, dlatego taka tuba duża :) I cena jego to ok. 14zł.
Usuń