Dziś rano, cichutko w strugach deszczu przyszła do nas Pani Jesień :)
Pomału się zadomawia i pewnie zostanie z nami na dłuższą chwilę...
Jesień przez pięć lat kojarzyła mi się z wyjazdem do Kielc i rozpoczęciem kolejnego roku akademickiego. Wydaje mi się, że to było wieki temu, a minęło zaledwie parę lat... Letnio-jesienny miesiąc mam wypełniony obowiązkami po brzegi, a w tym roku to już w ogóle nie wiem gdzie włożyć ręce. Siedzę w papierach i kserówkach (do cudownego elementarza), ale na szczęście są chwile, gdy udaje mi się od tego oderwać. I już chyba wychodzę na prostą, bo te chwile ostatnio goszczą u mnie coraz częściej :) W sobotę wybrałam się na krótki spacer z dwoma kochanymi Urwisami. Zbieraliśmy kasztany i liście do suszenia :) Powstał nawet pierwszy kasztanowy ludzik. Brakuje mi takich chwil i może uda mi się wcisnąć na zajęciach godzinkę, by z dzieciakami porobić kasztanowe zoo :) Póki co rozpoczęliśmy naukę i zobaczcie co już się pojawiło ponad tydzień temu na tablicy z pracami plastycznymi:
Do "A" dołączyły już dwie kolejne litery, więc się nie obijamy :)
W Kielcach zbierałam dużo kasztanów, a ten poniższy zagościł nawet na dłużej, bo pamiętam,
że leżał u mnie przez parę dni, zanim wydostał się z grubej łupiny :)
I sesję zdjęciową miał! A co! :)
Raz udało mi się znaleźć niepozornego jeżyka, który krył w sobie trojaczki :)
Jak jesień to i orzechy! :)
I grzybek do orzechów - pamiątka z pięknego Karpacza :)
Tegoroczne kasztany:
I pierwszy, nieporadny ludzik :)
W domu pewnie karmnik już przygotowany do zimy...
I Kot pewnie łapie ciepłe promienie słońca...
Tak mi się tęskni :(
Wracamy do Wrocławia :)
W sobotę wypełniłam zapachem woreczek lawendowy.
Kupiłam go kiedyś w Biedronce, ale już dawno stracił zapach, więc wypełniający go puch nasączyłam lawendowym olejkiem, który dostałam w mojej pierwszej wymiance od Darii.
Jabłka nie nasączałam :) Po prostu takie ładne z listeczkiem mi się natrafiło :)
Jesień...
A jak jesień i kasztany to i piosenka! :)
"Kasztany" w wykonaniu Edyty Górniak:
Wersja oryginalna śpiewana przez Nataszę Zylską:
Miłego pierwszego jesiennego wieczoru życzę! :)
Jesiennie , piękne zdjęcia, a te pierwsze to już prawdziwa jesień, niestety...
OdpowiedzUsuńJak będzie złota i ciepła to może i stety! :)
UsuńUwielbiam jesień i kasztany .
OdpowiedzUsuńI kolorowe liście :)
Usuńtak, tak jesień już jest, szkoda, że przyszła taka chłodna i deszczowa
OdpowiedzUsuńAle ostatni dzień lata, tak na pożegnanie, był piękny i słoneczny :)
UsuńZdjęcia są cudowne!!!
OdpowiedzUsuńZestaw olejków zapachowych to najchętniej bym Ci zwędziła - cudowne!!!
Co do piosenek to niestety pisków górniaczki nie lubię, za to oryginał piosenki bardzo lubię!!!
Nie oddam ;) A urocze są , bo takie tycie tycie - buteleczka ma tylko 2cm :)
UsuńPiosenki Górniaczki lubię, ale tylko wybrane kiedy pokazuje, że ma głosisko, a nie tak jak ostatnio pojękuje....
Kasztany :-)
OdpowiedzUsuń