No i jestem! :) W sumie to chyba wypada mi bardziej pisać "jesteśmy",
bo Bąbel robi się nadaktywny, gdy siadam do pisania :) O czym dziś będzie?
Jeżeli napiszę, że o wszystkim to naprawdę nie skłamię ;)
Zapraszam! :)
Pięknego, wczorajszego i bardzo upalnego dnia zakończył się rok szkolny 2015/2016. Ostatnie dwa tygodnie miałam masakrycznie ciężkie i myślałam, że już nie dam rady, ale się udało. Teraz mogę napisać: świadectwa wręczone, wychowawstwo klasy oddane w nowe ręce, wakacje (u mnie roczne! :)) rozpoczęte, ze szkoły się wyprowadziłam (cały samochód rupieci i książek...), na dobre zadomowiliśmy się z Bąbelkiem w 3 trymestrze... no i te upały. Ale jest dobrze :)
Zacznę od szkoły, bo później już do tematu nie wrócę...
Zanim pożegnaliśmy się 24 czerwca, mieliśmy kilka fajnie spędzonych chwil :)
W maju wybraliśmy się do ZOO:
Dzień Dziecka spędziliśmy natomiast na kręglach i lodach, rzecz jasna :)
Braliśmy udział w ciekawych warsztatach o zdrowym żywieniu, które były bardzo... smaczne! :)
A poza tym uczyłam dzieci podstaw decoupage'u i przyznam, że niektórym wyszło całkiem dobrze :) Domki do zajęć zasponsorował mój Tata (pisałam już kiedyś, że takowe robi klik), farbki przyniosłam ja, bo nie chcę, żeby pozasychały, a już na wykończeniu są, więc po co mają się marnować, a serwetki poprzynosiły dzieciaki.
Tak wyglądały domki po zajęciach, gdy je do domu przytargałam.
Trochę papieru ściernego, by wygładzić i zbędne strzępy chusteczek pousuwać...
...i przeszłam do lakierowania.
Najpierw jedna, później druga strona.
Nie miałam czasu na zabawę (świadectwa!), ale nie chciałam też za bardzo ingerować w pracę dzieci.
Jakie domki zrobiły, takie też dostały na zakończenie roku szkolnego razem ze świadectwem.
Tak na pamiątkę :)
A samo zakończenie roku... oj historia długa :) Co prawda, dzieci wyróżnione otrzymują na zakończenie dyplom, ale chciałam też pożegnać się z dzieciakami w szczególny sposób, więc każda wyróżniona osóbka dostała mały upominek do dyplomu:
Dla najlepszej uczennicy, zdobywczyni wielu wyróżnień i miejsc w konkursach szkolnych, międzyszkolnych i ogólnopolskich przygotowałam coś dodatkowego i ukryłam za pomarańczowym papierem :)
Wszystko gotowe czekało grzecznie na zakończenie :)
I wiecie co? Szkoda mi było opuszczać moje zdolne dzieciaki i ich fajnych rodziców również... Widać na początek miała mi się trafić klasa taka, którą zapamiętam na zawsze :) Niektórzy mają nieźle za uszami, ale wiecie jak to z takimi jest - przynajmniej się o nich nie zapomina :)
Dziewczynki przygotowały piękny wiersz (rodzice słowa pozmieniali, by dopasować do mnie) i pięknie go wyrecytowały z podziałem na role, chłopcy po wierszu wręczyli mi piękne róże (każdy po jednej!), a dodatkowo od całej klasy dostałam piękny album z pracami i ciepłymi słowami od dzieci! :) Spójrzcie!
Poza tym jeszcze mnóstwo kwiatów, uścisków, życzeń i miłych słów zarówno od dzieci, rodziców jak i dziadków! :) Z ogromnym uśmiechem na ustach i łezką w oku się rozstaliśmy. Mam nadzieję, że w trzeciej klasie poradzą sobie świetnie :)
I to było tak w skrócie (serio!) o szkole :) A teraz... cóż tam ciekawego słychać u mnie? Rosnę w siłę, a siły jakoś mniej ostatnio. Upały, mimo, że dopiero się zaczęły, dają mi się we znaki. Póki co jest dobrze, pochłaniam kilogramy owoców i litry wody, od dziś zaczęłam odpoczywać na całego i się jakoś trzymam :) W przyszłym tygodniu zakończę na spokojnie szkolne sprawy, spotkam się z nową wychowawczynią dzieciaków, by przedstawić jej sytuację klasy, bo pracy sporo włożyliśmy w to, jak teraz wyglądają zachowania ananasków i relacje w klasie, więc niech wie co przejmuje ;) Poza tym czekają mnie badania (niedawno piłam glukozę! blee.. :( myślałam, że nie dam rady). Muszę też tu wszystko pokończyć, bo od połowy lipca już mnie we Wrocławiu nie będzie.
Aaa właśnie! Kochani moi, kto ma mój adres na ul.Sokolą to może go usunąć, bo wyprowadzam się i już na ten adres nie wrócę, więc proszę nic a nic tu nie wysyłać! :) Jak się komuś nudzi i ma adres moich Rodziców to może tam słać hehe :)
Później zajmę się już na spokojnie wyprawką, bo ostatnio położna mnie nastraszyła, że jak to ja już w 3 trymestrze stoję dwiema nogami, a nic jeszcze nie mam?! No, ale powiedzcie mi skąd miałam mieć? Przecież czerwiec to świadectwa, arkusze, rady i inne rzeczy związane z zakończeniem roku szkolnego ;)
Myślałam, że rok 2015 był rokiem, w którym wiele się zmieni, bo wiadomo - ślub. Ale już widzę, że obecny, 2016 rok, jest jednak tym przełomowym i nie mówię tu tylko o Bąbelku pływającym w moim (ogromnym już) brzuchu ;) Ale o tym innym razem. Potrzymam Was w niepewności haha!
Kończę już pisanie, ale powiem tylko na koniec, że mam ogroooomne zaległości szyciowo-robótkowe i muszę je Wam pokazać, a do tego dochodzi nowy temat "wszystko dla Malucha", więc liczę na Wasze sprawdzone rady pod tematycznymi postami :)
Ściska Was mocno i przypominam, że już jutro... okaże się kto i co wygra w candy! :)
Super Twoja klasa Cię pożegnała! Ja już nie mogę się doczekać, aż na nowo będę mogła szukać pracy i wrócę do szkoły albo przedszkola. N aszczęście jeszcze pół roku i będę miała z kim zostawić moją Lilkę, bo moja mama przechodzi na emeryturę. Tobie życzę wytrwałości w ciąży, bo lato jest najgorsze ;-) I miłego kompletowania wyprawki??? Wiesz już co będzie??? Buziaki ogromne. I mimo, że Cię nigdy nie poznałam to czuję do Ciebie wielką sympatię. Może dlatego, że ciągnie mnie do przyjani z nauczycielkami???
OdpowiedzUsuńOoo to trzymam kciuki, bo z tego co się orientuję to bardzo różnie jest teraz z pracą nauczyciela. Zależy pewnie od regionu. Lata się obawiam, bo dziś jest chłodno i przyjemnie, ale dwa dni upału dały mi porządnie w kość. Prawie całe lato spędzę jednak poza miastem, więc mam nadzieję, że przeżyję :) Za wyprawką się pomału rozglądam i co drugą rzecz bym kupiła hehe problem jest jednak w tym, że prawie wszystko dla dziewczynek jest różowe, a ja z różem nie chcę przesadzać... w sumie to mogłoby go nie być, bo Mąż go też nie bardzo toleruje ;) No i tak, jak już napisałam w 95% dziewczynka :) Lekarz jakoś 100% pewności nie miał, ale jakichś upodobań szczególnych nie mamy i jak na porodówce będzie niespodzianka to też będzie ok :) A co do nauczycieli... no kto inny ich zrozumie, jak nie drugi nauczyciel? ;)
UsuńZdolne dzieciaki.
OdpowiedzUsuńNaprawdę pięknie Cię dzieciaczki pożegnały. Upały uwielbiam, choć po tych wszystkich moich przejściach zdrowotnych zaczęły mnie osłabiać. Kolorami ciuszków przypisanymi do płci się nie sugeruj, kupuj takie, jakie Tobie się podobają, bo dziecku i tak jest to obojętne, a płeć można zaakcentować jakimś drobiazgiem, smoczkiem, kocykiem, czy opaską na główce dziewczynki (jak mi się podobają te prawie bezwłose łepetynki w opaskach), albo bransoletką z miękkiej tasiemki na pulchniutkiej łapce. Zresztą w niektórych regionach Polski kolory są odwrotne, czyli różowy dla chłopca, niebieski dla dziewczynki.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńKolorami się nie sugeruję, ale jest problem, bo jednak w sklepach jest to bardzo widoczne... Będę musiała poszukać. U mnie też pamiętam jak babcia mówiła, że kolor niebieski jest dla dziewczynek, bo to Maryjny kolor, a tak się jakoś to pozamieniało...
Wooow! No to się działo u Ciebie... super, że teraz masz czas żeby odpocząć :) lato poza miastem - super sprawa :) ja sama mieszkam poza miastem, jednak póki co pomieszkuję w mieście ze względu na pracę i bardzo doceniam, jak mogę wrócić do domu:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pogodę - u mnie ostatnie dwa dni to była jakaś masakra... najpierw skwar, a potem burze i deszcz... mam nadzieję, że ta pogoda się ogarnie :P
Oj tak, dom się docenia, jak się ma możliwość porównania z miastem, gdzie miasto przegrywa ;)
UsuńPozazdrościć klasy!!!
OdpowiedzUsuńCo do reszty to owszem wypoczywaj i nie przemęczaj się!!!
No i wyprawkę i rzeczy do szpitala kompletuj powoli i dobrze spakuj, żebyś nie zrobiła tak jak ja, że 3h przed porodem przepakowywałam rzeczy do szpitala z 3 toreb do 1 ogromnej :D na salę porodową dla maleństwa przygotuj sobie osobno rzeczy i trzymaj na wierzchu ;)
Wspaniałe podziękowania otrzymałaś. A i ty dla dzieci przyszykowałas super pamiątki. Ja moją wyprawkę szykowałam miesiąc przed porodem :) nie mówiąc o torbie do szpitala ;)
OdpowiedzUsuńKlasa super, ale ich Pani jest wyjątkowa:) Wspaniałych wakacji!
OdpowiedzUsuńTo jest jakaś blogerowa masakra, jak ja przegapiłam hmmm. Miło tak będzie wspominać klasę po latach. Powiem Ci wszystkie wychowawczynie mojej starszej córki wspominam z łezką w oku, z resztą tak jak w Twoim wypadku na pewno , ale już z młodszą tak nie było jakoś miała pecha i stare panny jej się trafiały....
OdpowiedzUsuńWiesz co ja do dziś pamiętam swój test obciążenia glukozą rany to był koszmar a już 18 lat minęło.