Wierzycie w przesądy, czarne koty i pechową 13-tkę? Bo ja nie! :) Z kotów najbardziej lubię czarne właśnie, a piątego trzynastego odkąd pamiętam był moim ulubionym dniem :) W liceum nawet celowo ubierałyśmy się w piątki na czerwono - bo to ponoć w parze iść nie może :) Dlaczego? Nie wiem, mnie nie pytajcie.
Źródło: klik.
W tym roku trafiły się aż 3 piątki trzynastego. Jeden już za nami, drugi właśnie trwa, a trzeci będzie w listopadzie :) Czy przynoszą coś dobrego? Zawsze! Początek weekendu przecież ;)
Usiadłam właśnie na chwilkę, by pobuszować po Waszych blogach i wracam zaraz do biurka, bo robota wre! :) Rozpoczęła się produkcja przeróżnych kartek, świątecznych i nie tylko.
Jak widać bałagan mam... i to od paru dni, ale już kartki kończę i sprzątam pomału, bo muszę w końcu do maszyny usiąść. Zakupiłam sobie bardzo ładną poszewkę na kołdrę w sh za grosze i idealnie nadaje się na moje jaśki. Dzięki temu mam bardzo dużą motywację, by przycupnąć i w końcu coś uszyć, ale jak to zawsze bywa - czas pokaże co z tej chęci będzie :) Póki co kończę herbaciarki i tak wyglądają podczas schnięcia:
A na swoją sesję muszę jeszcze poczekać :)
Od rana ciągle pada deszcz. Tak spokojnie, powoli, bez pośpiechu zrasza ziemię. Spodobało mi się to bardzo, bo deszcze lubię, ale z deszczem przyszło również ochłodzenie, a to już niekoniecznie jest fajne. Miałam zamiar, by jutro wyjść na spacer z aparatem i obfotografować wiosnę... wszystkie kwiatki i zielone pączki na krzewach i drzewach. Jeżeli aura się nie zmieni to nici ze spaceru i zdjęć. A jakie figle u Was pogoda płata? :)
Dziś po głowie chodzą mi dwie deszczowe piosenki:
Lizar "Ciągle pada"
James Morrison "Please don't stop the rain"
Miłego piątkowego wieczoru! :)
Piątek trzynastego, czyli dzień jak co dzień. Słońce u nas świeciło pięknie przez cały dzień, oby jutro też tak było i do końca świata i jeden dzień dłużej.
OdpowiedzUsuńDla mnie 13 szczęśliwa:-)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem przesądna, a wręcz zawsze mówię, że jest szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńOj widze u Ciebie praca wre, u mnie tak samo i tylko patrzę czy zdąże do świąt z tym wszystkim tyle mam rzeczy do zrobienia :)
Ja na szczęście nie jestem zbyt przesądna :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem przesądna Nawet nie wiedziałam ze w piątek jest 13 myślałam ze 12 dopiero w radiu usłyszałam
OdpowiedzUsuńJa nie jestem przesądna, bo i po co... A u Ciebie widać, że praca wre :)
OdpowiedzUsuńA ja nawet nie pamietam mojego piatku, poza tym ze padalo i w pracy bylam na noc.
OdpowiedzUsuńTeraz jeszcze jestem u rodzicow, ale za chwile trza sie zbierac do siebie.
Kartka z sowka sliczna ;)
OdpowiedzUsuńja w piątek trzynastego idąc do pracy przed samym urzędem centralnie wywinąłem orła zahaczając o łańcuch od barierki na oczach niektórych koleżanek oczywiście na oczach koleżanek od razu przypomniałem sobie jaki był wtedy dzień, na szczęście reszta dnia była już ok , piosenkę Ciągle pada zespołu \lizar uwielbiam, nie dawno odkryłem ją na nowo
OdpowiedzUsuń