poniedziałek, 22 grudnia 2014

3 godziny w Kielcach :)

W sobotę miałam okazję zaglądnąć w końcu do moich ukochanych Kielc, 
co zaowocowało... wydaną kasą oczywiście ;)


Zapraszam! :)



  Podczas drogi, do rodzinnego domu, na Święta zaglądnęliśmy na drobne zakupy do Kielc. W moim wykonaniu drobne zakupy oraz Kielce baaardzo rzadko kiedy idą w parze, ale teraz się pilnowałam! :) No ok... ja to bym się nie upilnowała, ale miałam "pilnowacza" :) Zawsze, gdy robimy postój w Kielcach parkujemy samochód jak najbliżej ul. Wojska Polskiego, a stamtąd już bliziutko do mojego ukochanego sklepiku na krakowskiej rogatce "Wszystko po 4 zł i nie tylko..." :) Czyli? Hulaj duszo, piekła nie ma! :) Dla osób, które lubią "duperelki" to jest raj :) I tym razem wyszłam z pełną reklamówą, bo inaczej się po prostu nie da. Zobaczcie tylko parę rzeczy z moich wojaży:

Jak oprzeć się żaroodpornym naczynkom na mini tarty za 2,50 zł za sztukę?
No jak? :)


Albo szkatułkom do decoupage za 6 zł?
A są spore!


Guuuuziczki :)


Często po głowie błąkała mi się myśl, by zakupić moździerz. 
I błąkałaby się pewnie dalej, bo chciałam albo metalowy, albo ceramiczny,
ale mam drewniany za 5 zł :)


No i mamy Święta :)
Wstążki przeróżne od 2,50 zł do 5 zł za sztukę.


Brokacik za 49 gr :)


Styropianowe bombeczki o średnicy ok. 6 cm - opakowanie 6 sztuk - 2,50 zł! :)
To ja za jedną sztukę tyle we Wrocławiu dałam!
8 m organzy bordowej do świątecznego stroika i światełka za 10 zł :)


Do tego były jeszcze świeczki do świątecznych stroików i parę innych drobiazgów, 
ale to zobaczycie już niebawem :)

A teraz pytanie:

Co zobaczyłam po dłuuugiej, prawie całodniowej, podróży po wejściu do domu? :)

Tadaaaam! :)

Takie piernikowe cuda zrobiła moja Mama! :)


Są nawet kolorowe szybki! :)



A do tego mały, choinkowy lasek :)


Nie wiem jak Wy, ale ja dalej nie mogę się na nie napatrzeć :)
Są cudowne! :)
A najlepsze jest to, że już niedługo je zjem hehe :)

Życzę Wam, by przygotowania do Świąt szły pełną parą i by wszystko wychodziło :)

Do następnego! :)


I jeszcze moje ukochane "Last Christmas" :)


Oraz jego polska wersja:



3 komentarze:

  1. szaleństwo zakupowe he he a piernikowe domki rewelacja aż szkoda ich jeść siostra w tamtym roku z piernika świecznik czy lampion zrobiła http://basiapawlak.blogspot.com/2013/12/ozdoby-siostry.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ten domek to tez jest lampion i ma miejsce na swieczke :)

      Usuń
  2. Domki z piernika sa super! Ja nie mialabym sumienia ich zjesc!

    Piekne zakupy! Tez chcialam kupic siostrze kulki ze styropianu takue male ale niestety byly tylko takie duze jak pilka tenisowa, moze wieksze, 10zl za 6 szt, wiec kupilam luzem rozne rozmiary!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)