Będzie długo..... :)
Moje kosmetyki do makijażu w 85% (jak nie więcej) składają się z kosmetyków FM Group. Od 2008 roku jestem dystrybutorką tej marki (wcześniej był jeszcze Avon i Oriflame) i nic nie zapowiada zmiany :) Większość produktów firmy FM kupuję dla siebie. Począwszy od chemii, przez perfumy kończąc właśnie na kosmetykach. Szczerze przyznaję, że jestem zadowolona z mineralnych kosmetyków tej firmy i pewnie będę im wierna :) Aha! I mam ich stanowczo za dużo! :)
Tak więc zacznijmy od początku.
BAZA
Od razu, gdy pojawiła się silikonowa baza w ofercie firmy FM, powędrowała do mojej kosmetyczki. Bardzo fajnie wygładza skórę i przygotowuje ją pod makijaż, więc nie trzeba używać już żadnego kremu. Zdecydowanie przedłuża trwałość makijażu. Jednak jeżeli ktoś, tak jak ja, cały czas dotyka dłoniami twarzy to nic nie jest w stanie zachować makijażu w idealnym porządku. Baza jest bardzo wydajna i wystarcza na naprawdę długo.
Kolejnym kosmetykiem jest krem CC Colour&Care. Krem zakupiłam w okresie letnim i wybrałam odcień Genius Nude. To był mały błąd, ponieważ przez większą część roku jest dla mnie za ciemny, więc używam go tylko na opaloną buźkę. Efekt jest zadowalający, jednak skóra twarzy trochę za bardzo się "świeci".
Ostatnim moim nabytkiem z tej serii jest baza CC Primer Colour&Care. Nie mogę za dużo na jej temat powiedzieć, ponieważ użyłam jej do tej pory tylko raz. Po wyciśnięciu z tubki krem jest zielony, jednak po rozprowadzeniu na twarzy bardzo fajnie stapia się z odcieniem skóry. Jedyny odcień jaki się pojawił to Wise Green. Jak już (kiedyś) wcześniej wspominałam mam cerę naczynkową i ten krem/baza powinien być dla mnie - zobaczymy :)
KOREKTOR
Jak widać mam 3 korektory z czego "jeżeli już" używam tylko jednego :)
Z FM mam dwa korektory rozświetlające Light Concealer (odcienie Porcelain Beige oraz Medrim Beige) i jeżeli używam ich, to po prostu je mieszkam. Jeden dla mnie jest za ciemny - drugi za jasny. Używam ich tylko po oczy i muszę przyznać, że fajnie rozjaśniają tę sferę twarzy.
Jeżeli pojawi mi się na twarzy nieproszony gość traktuję go korektorem Perfect Match firmy L'Oreal. Mój odcień to Cream i świetnie komponuje mi się z kolorytem skóry i podkładem. I przede wszystkim jest bardzo dobry i ładnie kryje.
PODKŁAD
Czas na podkłady :) Jak widać mam ich "tylko" 3 :)
Długo używałam podkładu rozświetlającego antystresowego firmy Avon (odcień Cream) jednak z czasem przestał zdawać egzamin. Nie wiem czy z podkładami jest tak, jak z kremami, że skóra się z czasem przyzwyczaja, ale może coś w tym jest.... Tak więc kolejnym podkładem był podkład Advanced Foundation firmy FM (odcień Beige Nude). Był trochę za ciężki i bardzo łatwo dało się zrobić efekt maski, więc gdy pojawił się w ofercie FM podkład Second Skin Foundation (odcień Natural Cream) bez oporów wybrałam właśnie ten. Używałam go przez "3 opakowania" ;) i nadal go awaryjnie mam, jednak jesienią pojawił u mnie podkład wygładzający firmy IsaDora High Performance (odcień 02 Vanilla Beigr). Trzy miesiące temu dołączył do mojej kosmetyczki podkład firmy Revlon - PhotoReady (odcień 003 Shell) i teraz już mi nic nie brakuje :) Wszystkie podkłady idealnie się uzupełniają. W zimie, gdy cera jest najjaśniejsza używam samego Revlona, gdy twarz delikatnie muśnie słońce przyciemniam go odrobiną podkładu IsaDora. Wszystkie te podkłady z czystym sercem polecam, ponieważ są trwałe i dobrze się rozprowadzają - co też jest ważne. Dozowanie jest wygodne dzięki pompce. Mając tak zgrany komplet bardzo często niestety go... nie używam ;)
PUDER
W mojej kosmetyczce znajdują się dwa pudry.
Pierwszy to Mineral Looser Powder oczywiście firmy FM. Odcień, który mam to Biscuit i wiem, że dostać już go nie można, ponieważ pudry te przeszły mały tunning ;) Makijaż wykańczam pudrem tylko na "specjalne okazje". Na co dzień nie chce mi się z tym bawić :)
Drugi puder to Fixing Powder, czyli innymi słowy puder transparentny. Jest świetny - tak po prostu. Idealnie sprawdza się jako wykończenie makijażu i zamiast normalnego pudru. Ma drobinki, które odbijają światło, więc np. na zdjęciach twarz wygląda jak spod photoshopa :)
TUSZ I SPÓŁKA
Od lat (czyli od wprowadzenia) używam tuszu FM 3 Step Mascara. Tusz jest baardzo czarny i bardzo trwały. Szczoteczka jest troszkę dziwna, ale bardzo łatwo się do niej przyzwyczaja. Wręcz pojawia się później problem - jak pomalować się normalnym tuszem :) Więcej opinii o nim i porównanie z Diorem tutaj klik.
Pod tusz obowiązkowo używam Kreatora brwi i rzęs (FM), czyli nic innego jak bazy silikonowej. Ma żelową konsystencję wzbogaconą z prowitaminę B5 i regeneruje rzęsy. I faktycznie rzęsy po użyciu bazy i tuszu wyglądają naturalnie, jednak grubość i długość ich się zwiększa! :) Poleciłam bazę paru osobom i same przyznały, że gdy czasem (przypadkiem) pomalują rzęsy bez bazy, wydaje im się, że coś jest nie tak ;) To uzależnia! ;) Z kolei odżywka do brwi bardzo fajnie je układa i dobrze trzymają się "na miejscu" przez cały dzień.
Ostatni kawaler z powyższego zdjęcia to tusz do kresek i tu dużo napisać nie mogę..... Mam i nie używam. Muszę się przestawić z kredek :)
KREDKI
Kredek nauczyłam się używać parę lat temu i są cały czas obecne w mojej kosmetyczce.
Podstawową kredką jest czarna IsaDora Perfect Contour Kajal. Tania nie jest (ok.30zł), ale dobra. Świetnie można się z nią bawić np. rozcierając, ponieważ zmienia swoją intensywność. Jedynym minusem jest to, że jest miękka i szybko się zużywa.
Kolejnymi kredkami "z kolorem" w mojej kosmetyczce są kredki FM Automatic Eye Pencil w odcieniach Dark Blue, Malachite Green, Frozen Grey, Strong Graphite i Icy Ametyst. Najczęściej używam malachitowej i granatowej :) Frozen Grey natomiast świetnie rozjaśnia i rozświetla oko.
CIENIE
Uzupełnieniem kredek są cienie, a może na odwrót :)
Firma FM fajnie dopasowała cienie i kredki, tak więc do brązowej, granatowej, malachitowej czy ametystowej kredki możemy znaleźć odpowiednie cienie. Ja wybrałam podwójnie cienie Inky Night (jaśniutki róż z granatem) i Sandy Emerald (jasny kremowy z zielenią malachitową). Miałam wcześniej też Blur Burgund (odcienie aetystu), jednak wyglądałam, jakbym miała podbite oczy :) Podwójnych cieni można używać na dwa sposoby - na sucho i mokro. Używając ich na mokro kolor robi się o wiele ciemniejszy i intensywniejszy. Na oku bardzo szybko wysychają i dobrze się trzymają, więc nie ma się co obawiać, że coś się zroluje itp. Jednak jak wiadomo, przezorny zawsze ubezpieczony, więc "żeby nie było" używam bazy pod cienie (FM). U mnie się sprawdziła, u mojej siostry niestety nie. Minusem jest opakowanie - bazę trzeba palcem prawie wyskrobywać w malutkiego opakowania.
Pozostałymi cieniami, których często używam są cienie kaszmirowe Salmon Pink (delikatny róż), Butterfly Blue (jasny niebieski) i klasyczny jasny beż Desert Sand. Moje ukochane matowe brązy znalazłam w Inglocie, ale nie jestem w stanie powiedzieć jaki to był numer paletki.....
Czasami dla rozświetlenia niebieskiego makijażu oka używam sypkiego cienia FM Mineral Loose Eyeshadow w odcieniu Purple Frost (z brokatem). Jak widać jest jeszcze w "starej szacie" :) Nowe opakowania są bardziej "słoiczkowate".
I pora na błyszczyk - też FM, żeby nie było :) Błyszczyk Wet Lip Effect w odcieniu Innocent Pink jest bardzo delikatny i pewnie dlatego go tak lubię. Utrzymuje się długo, więc nie trzeba go co chwilę poprawiać.
PĘDZLE
Do nakładania cieni używam pędzli FM, do rozcierania pędzel z Oriflame i EcoTools, do rysowania kresek pędzel z Rossmanna (chyba) EcoTools, a do nakładania pudru Elite - tak wiem on jest do różu, ale tak mi pasuje i już ;)
DEMAKIJAŻ
zdjęcia pochodzą ze strony http://www.fmgroup.pl/
Pora to wszystko zmyć :)
Od pojawienia się w FM płynu micelarnego używam tylko jego. Jest stworzony na bazie wody różanej i dzięki temu bardzo dobrze tonizuje i koi moją skórę. Często się zdarzało, że żaden krem nie był w stanie choć trochę nawilżyć mojej skóry na twarzy, więc po wieczornym demakijaży i dokładnym umyciu twarzy, namoczonym w płynie micelarnym wacikiem przecierałam twarz. Płyn pozostawia delikatną poświatę i skóra jest miła w dotyku. Ostatnio jego formuła uległa małej zmianie, ale w dalszym ciągu jest dobra. Duża liczba osób, szczególnie na forach, skarży się, że płyn szczypie w oczy. I faktycznie, jeżeli do oka się dostanie to bezzwłocznie trzeba przemyć wodą. Poza tą jedną, według mnie, wad nie posiada :) Raz "na szybko" używałam płynu do demakijażu z Ziaji i myślałam, że coś mnie trafi..... Skóra naciągnięta, "tępa" w dotyku i ogólnie było nieprzyjemnie...
Do szybkiej korekty podczas tworzenia makijażu świetnie nadaje się Korektor do poprawek makijażu z FM. Jest w formie flamastra i bardzo szybko i precyzyjnie usuwa niedociągnięcia lub "przeciągnięcia" :) Wystarcza na baaardzo długo, bo szczerze powiedziawszy nie pamiętam kiedy go kupiłam. I widać to na zdjęciach całego mojego zestawu, bo jego opakowanie jest już całe białe i nie wiem, gdzie się podziały napisy :)
Ostatnią rzeczą, która teoretycznie nie jest związana z makijażem jest krem do rąk. Od lat używam tylko jego, ponieważ świetnie regeneruje skórę na dłoniach. Czasami używam go nawet do twarzy i dobrze się sprawdza! Wiem, że niektórym przeszkadza fakt, że jest perfumowany, ale ja jestem zadowolona. Mam krem o zapachu ulubionych perfum :) W kosmetykach tej firmy fajne jest to, że można stworzyć cały zestaw w ulubionym zapachu, czyli perfumy, krem do rąk, balsam do ciała i żel pod prysznic :)
A perfumy też mam z FM :) Niezmiennie od lat ukochanym zapachem jest FM98 z kolekcji klasycznej (jest też wersja Hot z zaperfumowaniem 30% - czyli mocniejsza), i z kolekcji luksusowej zapachy FM141 i FM303. Mam jeszcze chrapkę na FM 358, ale zobaczymy... :)
A tu całość.
Kto dzielnie przebrnął przez cały post szczerze gratuluję! :)
Od razu chcę nadmienić (żeby nie było wątpliwości) post nie jest sponsorowany, a Ci wszyscy, którzy zaglądają tu częściej wiedzą, że lubię pisać duuużo i zdjęć też dodawać duuużo, dlatego tak długo było :)
Enjoy! :)
wow dużą masz ta kosmetyczkę:)ale chyba jak każda kobietka, gdyby moje tak spakować pewnie byłoby tak samo...zaciekawiły mnie kredki i chyba muszę się do mich przekonać:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak się wszystko rozłoży, posegreguje to na prawdę wydaje się dużo. Ale prawda jest taka, że codziennie w użyciu są tylko cztery, no może pięć kosmetyków - ale tak jak powiedziałaś większość z nas tak ma :) A co do kredek to zachęcam! :)
UsuńCałkiem pokaźny asortyment :) Moja kosmetyczka nie ma aż tyle jeśli chodzi o kosmetyki do makijażu, za to mam sporą ilość lakierów do paznokci :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO lakierach to nawet nie wspominałam... a tak jak u Ciebie jest o czym pisać ;) ale kto wie... może kiedyś :) Pozdrawiam i zapraszam na wymiankę :)
UsuńDobrze, że faceci nie muszą się malować :)
OdpowiedzUsuńTo akurat prawda :)
UsuńNiezły zbiór kosmetyków FM
OdpowiedzUsuńMiło, że gdzieś o nich ktoś napisał.
Szukałam informacji w internecie i taka cisza że aż się dziwiłam.
Teraz już wiem o wiele więcej o firmie i samych kosmetykach :)