Schodząc już z Sienkiewki kierujemy się ulicą Staszica w stronę parku. (Dla łasuchów szybkie info - polecam Cukiernię Banatkiewicza ul.Staszica 10A.) Dochodząc do parku zobaczycie średniej wielkości staw określany mianem "podzameczki" z dużą ilością ryb, kaczek i wszędobylskich gołębi.... Ponoć dawno temu przy stawie znajdowała się przystań, a po nim można było pływać łódkami... mmm.... bajka :)
Park mimo, że do dużych nie należy jest bardzo przyjemny. Jest w kształcie wielkiej litery "L" w lustrzanym odbiciu. Zaczynając zwiedzanie parku od strony Sienkiewki przejdziemy obok stawu, a później wystarczy skręcić w lewo i przejść paręset metrów, by być u bram parku. Do Kielc przez pięć lat "wracałam" jesienią, tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego i chyba tę porę roku wspominam najlepiej. Wszędzie złote liście, kasztany... w powietrzu czuć zapach jesieni. Z tej pory roku mam mało zdjęć niestety, ale oczywiście, że je wrzucę - inaczej by być nie mogło ;) Wręcz nie byłabym sobą :D
A po jesieni cichutko nadciągała zima....
A tu wspomniane już we wcześniejszym majówkowym poście popiersie Stanisława Staszica.
Kolej na wiosnę i... cudowne lato :)
Obok pięknego pawia, który zasadzany jest sezonowymi kwiatami znajduje się ptaszarnia, w której można oglądać rzadko spotykane okazy ptaków.
Park nocą jest piękny :)
Wychodząc z parku w stronę ulicy Jana Pawła II po lewej stronie każdy bez problemu dostrzeże Pałac Tomasza Zielińskiego, a mała baszta nazywana jest "Plotkarką".
Jeżeli letnią, wieczorową porą ktoś będzie chciał przysiąść na coś zimnego, na chwilę czy dwie w parku, polecam bar/grzybek. Prawdę powiedziawszy do tej pory nie mam pojęcia jak się nazywa, bo zawsze się mówiło "idziemy do lecha". I pewnie wzięło się to od nazwy piwa i parasoli z logo, a nie czyjegoś imienia ;)
Nie każdy lubi siedzieć przy piwie i oglądać na przykład mecz z zacięcie dopingującymi kibicami. Bardzo blisko, bo 5 minut spacerkiem, na ul.Wesołej 50 jest przyjemna i bardzo klimatyczna kawiarnia "Wesoła Kafka" - dobrze napisałam, nie poprawiać ;)
A po drugiej stronie Sienkiewki, na ul. Św. Leonarda 15, znajduje się Choco Obsession, czyli czekolaaada :) Nigdzie indziej nie piłam tak dobrej czekolady, jak tutaj. Każdy, którego tu zabrałam mówił to samo. Znane "czekoladziarnie", jeżeli można tak powiedzieć, nie umywają się nawet do tej :)
Wiem co obiecałam odnośnie ilości zdjęć w poście :)
Ale nie będę nawet liczyć i sprawdzać czy przekroczyłam mój rekord ponad 40 zdjęć, czy nie ;)
Chyba dlatego założyłam drugiego bloga, bo kto mi zabroni dodawać zdjęcia? Haha!
Swoją drogą to już chyba jest bardziej fotoblog....
Enjoy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)