Robi się ciepło, my się rozleniwiamy, a owady pracują pełną parą :)
Gdy podczas świątecznego niedzielnego przedpołudnia robiłam zdjęcia wszystkiemu co rośnie i kwitnie dosłownie z każdej strony otaczały mnie odgłosy pracusiów. Latały dookoła głowy i bzyczały. Wiem, że pewnie niektórym przeszkadzałam, ale ja nie chciałam :)
Owady były wszędzie. Na jabłoni, wiśni, czereśni, śliwie czy nawet na drobnych szafirkach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)