Wymyśliłam sobie, to mam :)
Kilka rzeczy dla Bąbelkowej uszyłam, dlatego chętnie pokażę Wam jak je robiłam krok po kroku.
Dziś czas na poduszkę do karmienia potocznie zwaną "fasolką".
Zapraszam! :)
Szablon znalazłam w internecie klik, wydrukowałam, posklejałam i odrysowałam na białej bawełnie.
Przedłużyłam sobie ją trochę o ten biały pasek kartki, bo wąska mi się ta "dziura na brzuch" wydawała ;)
Szablon znalazłam w internecie klik, wydrukowałam, posklejałam i odrysowałam na białej bawełnie.
Przedłużyłam sobie ją trochę o ten biały pasek kartki, bo wąska mi się ta "dziura na brzuch" wydawała ;)
Dwie warstwy bawełny pospinałam ze sobą szpilkami:
I obszyłam po narysowanym śladzie zostawiając miejsce na wywinięcie i wypełnienie fasolki.
(czerwona strzałki)
Zawiązałam nitki, obcięłam nadmiar materiału, a w miejscu czerwonych strzałek (czyli otworu)
zostawiłam trochę więcej materiału, by później lepiej się go zszywało.
Wywinęłam fasolkę na prawą stronę.
I tu radzę ją wyprasować :)
Następnie przez pozostawiony otwór ją wypchałam (ok, zrobiła to Mamusia :))
i ręcznym ściegiem krytym zaszyła otwór.
Tak się prezentowała gotowa fasolka:
Żeby nie prać jej całej (w razie czego) uszyłam dwie poszewki.
Tu akurat zdjęcie z odrysowywania na żabkach:
A tu na flaneli.
W miejscu czerwonych strzałek wstawiłam zamek.
Co widać poniżej ;)
Nie pytajcie jak to zrobiłam, bo nie mam pojęcia... więcej się zamka nie czepię w takim czymś,
bo wszywanie po łuku to masakra jakaś...
Poszewka na lewej stronie:
I tu obie na prawej:
Póki co nie zakładałam poszewki, bo nie chcę, by czekając się kurzyła ;)
Jeżeli ktoś uszyje fasolkę to chwalić się tu, ale już! :)
Szycie z polaru czy minky to dla mnie jakaś masakra...
Nie poddałam się jednak i uszyłam też pościel i motylki, ale o tym innym razem ;)
Dziś mam taki jakiś filmowy nastrój i akurat to zestawienie się idealnie wkomponowuje :)
Uwielbiam je! :)
Świetna fasolka!!! czekam na resztę!!!
OdpowiedzUsuńJa kupiłam taką długą poduszkę właśnie z wypełnieniem antyalergicznym. Niestety żałuję, że wcześniej się nie zreflektowałam bo z wypełnieniem "styropianowym" (nie wiem jak się ten granulat nazywa) jest jednak praktyczniejsza.
Ja się za bardzo nie zastanawiałam nad wypełnieniem, bo miałam pod ręką poduszkę z kuleczkami/barankami :) I ponoć antyalergiczna też to ok ;) A te długie poduchy widziałam i się zastanawiałam czy nie lepsze, bo może je wywijać w każdą stronę, ale ostatecznie uszyłam typową fasolkę. Póki co dobrze mi się na niej leży ;)
UsuńTeż z nią spałam :)
Usuńświetnie tak samodzielnie przygotowywać rzeczy w oczekiwaniu na maleństwo:) fajna poducha, sama takiej nie miałam, nie umiem powiedzieć więc, czy przydatna, sama ocenisz wkrótce:)
OdpowiedzUsuńCzas pokaże :) Ale tak, jak pisałam w powyższym komentarzu - mnie się ona sprawdza podczas popołudniowych drzemek ;)
UsuńŁaaa jaka zajebiaszcza poszewka w żabole :)))
OdpowiedzUsuńŻabole będą wszędzie :) Zobaczysz! :)
Usuńja takie fasole robiłam, ale do podróżowania - do karmienia dawałam zwykłą małą poduszkę :)
OdpowiedzUsuńAaaa do podróżowania też mam, ale kupną ;) Też myślałam, że zwykły jasiek mi wystarczy, ale położna mi za każdym razem ją doradzała to mam ;) Zobaczymy już niedługo, która z poduch będzie praktyczniejsza :)
UsuńSuuper fasolke przygotowalas :)) Z zamkiem pocwiczysz i na pewno Ci bedzie szlo coraz to lepiej :)) Co do polarka to rzeczywiscie nie szyje sie latwo ,alee warto sie czasem troszke pomeczyc :)) Piekne kartki dostalas :))) Trafilam do Ciebie przez inny blog i wypada sie przyznac do czegos :)) Zainspirowalas mnie troszke tymi kartkami :)) Tylko ,ze u mnie ja poprosilam o recznie pisany list :)) No i juz na koniec :)) Milo mi na prawde Cie poznac :)) Z przyjemnoscia jeszcze do Ciebie zajze :) Pozdrawiam Agnieszka :))
OdpowiedzUsuńWitaj! :) Dziękuję za tyle miłych słów i zapraszam ponownie :)
UsuńA pisany ręcznie list też jest świetną pamiątką :)
Pozdrawiam!
Podziwiam Cię kochana, że mimo iż na "ostatnich nogach" to jeszcze masz siłę szyć :) Ale za to będziesz potem super na wszystko przygotowana :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie na chwilę obecną to nawet nie chce mi się czytać tylko wolałabym przy maszynie posiedzieć ;) Teraz już ją schowałam, ale do piątku jeszcze stała pod ręką :)
UsuńNo proszę, jaka zaradna mama z Ciebie :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa bym to miała pod głowę :D Będzie tutorial z obiema paletami u mnie, więc proszę czekać :D
OdpowiedzUsuńSprawdza się, ale to gigant na ponad 60cm ;)
UsuńSuper fasolka z pięknymi poszewki. Te żabki sa urocze :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;)
UsuńLał, podziwiam, jest super!! Ściskam:)
OdpowiedzUsuń