Dziś na bloga zawitało wesołe rodzeństwo :)
Świetnie mi się szyło takie kolorowe króliki i wiem, że powstaną kolejne :)
Zapraszam! :)
Króliki powstały dla pociech Dotki i już się u nich pewnie dobrze zadomowiły ;)
Nie chciałam pokazywać królików oddzielnie, skoro powędrowały razem, to i na blogu będą razem :)
Niestety zdjęcia wspólnego jakoś nie mają... nie wiem czemu.
Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam Natalkę :)
I czas na Wojtusia :)
Tu się zastanawiałam nad materiałami - czy zrobić w pastelach, czy jednak mocniejsze odcienie dać?
Wybrałam mocniejsze, bo w końcu to królik dla małego chłopca i zadowolona jestem z efektu końcowego :)
Gotowe ubranko:
Wojtek z rozmachem się gdzieś wybierał, ale usiadł na chwilkę i dał się sfotografować :)
Takie z nich wesołe pocieszki :)
Bardzo fajne
OdpowiedzUsuńSuper te króliczki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle fajowe!
OdpowiedzUsuńUrocze są te Twoje królaski. Choć przyznam szczerze, że te ich jaśniejsze ciałka jednak bardziej mi sie podobają :)
OdpowiedzUsuńJustynko, Twoje króliczki są urocze i takie milusie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i ładna parka.
OdpowiedzUsuńRodzeństwo- pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńA ile szyjesz takiego zająca vel królika z ubrankiem razem?
Ooo dobre pytanie :) Ilekroć je słyszę odpowiadam "nie wiem" ;) Na początku, gdy szyłam pojedyncze sztuki to robiłam 3 podejścia: pierwsze popołudnie odrysowywałam szablon na materiale, obszywałam i obcinałam materiał. Drugie popołudnie - wywijałam na prawą stronę, wypełniałam wkładem poduszkowym i zszywałam w całość. Trzecie popołudnie należało do ciuszków :) Średnio codziennie spędzałam po 2-3 godziny, ale to były początki. Teraz szyłam króliki hurtowo (po 7-10) i w sumie była podobna kolejność kroków, ale to już zajmowało tygodnie ;) Muszę kiedyś przysiąść i od początku do końca uszyć jednego to konkretnie będę mogła odpowiedzieć na to pytanie :)
Usuńoba ładne, ale Wojtek bardziej przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńFajne rodzeństwo. Osobiście wolę jasne ciałka. Jakoś kolorek Natalki do mnie nie przemawia ( może w innym zestawie kolorystycznym wyglądałaby korzystniej), Wojtus mógłby być. To takie moje odczucia, mam nadzieję, że dzieciom przypadły do gustu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne króliki:)
OdpowiedzUsuń