niedziela, 7 sierpnia 2016

Natalka i Wojtuś

Dziś na bloga zawitało wesołe rodzeństwo :)
Świetnie mi się szyło takie kolorowe króliki i wiem, że powstaną kolejne :)


Zapraszam! :)

Króliki powstały dla pociech Dotki i już się u nich pewnie dobrze zadomowiły ;)

Nie chciałam pokazywać królików oddzielnie, skoro powędrowały razem, to i na blogu będą razem :)

Niestety zdjęcia wspólnego jakoś nie mają... nie wiem czemu.


Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam Natalkę :)











I czas na Wojtusia :)

Tu się zastanawiałam nad materiałami - czy zrobić w pastelach, czy jednak mocniejsze odcienie dać?
Wybrałam mocniejsze, bo w końcu to królik dla małego chłopca i zadowolona jestem z efektu końcowego :)



Gotowe ubranko:



Wojtek z rozmachem się gdzieś wybierał, ale usiadł na chwilkę i dał się sfotografować :)








Takie z nich wesołe pocieszki :)

12 komentarzy:

  1. Urocze są te Twoje królaski. Choć przyznam szczerze, że te ich jaśniejsze ciałka jednak bardziej mi sie podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Justynko, Twoje króliczki są urocze i takie milusie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodzeństwo- pierwsza klasa
    A ile szyjesz takiego zająca vel królika z ubrankiem razem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo dobre pytanie :) Ilekroć je słyszę odpowiadam "nie wiem" ;) Na początku, gdy szyłam pojedyncze sztuki to robiłam 3 podejścia: pierwsze popołudnie odrysowywałam szablon na materiale, obszywałam i obcinałam materiał. Drugie popołudnie - wywijałam na prawą stronę, wypełniałam wkładem poduszkowym i zszywałam w całość. Trzecie popołudnie należało do ciuszków :) Średnio codziennie spędzałam po 2-3 godziny, ale to były początki. Teraz szyłam króliki hurtowo (po 7-10) i w sumie była podobna kolejność kroków, ale to już zajmowało tygodnie ;) Muszę kiedyś przysiąść i od początku do końca uszyć jednego to konkretnie będę mogła odpowiedzieć na to pytanie :)

      Usuń
  4. oba ładne, ale Wojtek bardziej przypadł mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne! Zazdroszczę talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne rodzeństwo. Osobiście wolę jasne ciałka. Jakoś kolorek Natalki do mnie nie przemawia ( może w innym zestawie kolorystycznym wyglądałaby korzystniej), Wojtus mógłby być. To takie moje odczucia, mam nadzieję, że dzieciom przypadły do gustu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)