czwartek, 4 września 2014

Garść informacji różnych - nie zawsze przydatnych :) cz.3

Dziś na zielono :)


Zapraszam! :)
  Paryż to dziwne miejsce... znaczy się chodzi mi o to, że teoretycznie jest pełno zielonego, ale to jest tak jakoś powciskane pomiędzy asfaltowe płyty (bo i ulice i większość chodników jest asfaltowa) albo jeszcze inaczej. Gdy idziemy chodnikiem widzimy tylko mury kamienic i pnie drzew. Ale gdy popatrzymy do góry nieba nie widać! :) Niektóre ulice bardzo fajne wyglądają z lotu ptaka - zielone pasy między zabudowaniami. Oczywiście, że są też przestrzenie, gdzie piękny zielony trawnik nawet w upały cieszy oko, ale jakoś tak... sama nie wiem. Pewnie to dlatego, że jestem przyzwyczajona do czegoś innego. 
  Dużo zdjęć już wstawiałam, ale dziś dorzucę jeszcze trochę tych, które bardzo mi się podobają i pokazują, że każdy kawałek zielonego jest bardzo zadbany. Nie ma wydeptanych ścieżek (to ta piłkarska murawa jak nic! :)), jeżeli są kwiaty to cały czas ktoś je dogląda. No ładnie jest i już :)

Zdjęcia ogrodu za Invalides (pochodzą z 2010r., w tym roku byłam tylko przed).








I ulice:





Trawa, która jest zawsze skoszona króciutko i jest wiecznie zielona :)



Drzewa, drzewa, drzewa :)


I dużo bluszczu! :)


Spodobało mi się to, że wzdłuż Sekwany posadzone są kasztanowce i równiutko przycięte.
Pamiętacie jak pokazywałam Wam zdjęcia z parku przed Pałacem Luksemburskim?
Tam była aleja prostokątnych kasztanowców :) 
(17 zdjęcie klik)


A szczęśliwiec, który ma większy balkon lub tarasik zazielenia go od razu :)


A to poniżej to kałuża - dobrze widzicie :)
Większość alejek, dróżek i w ogóle wszystko, po czym się chodzi w parkach wysypana jest jasnym drobnym kamyczkiem, który podczas słonecznych dni odbija światło tak, że razi po oczach strasznie, a w deszczowe pokrywa się białą wodą :)


Często też zauważałam w niepozornych kamienicach bramy, które kryły prawie inny świat. 
Nie ten, który pędzi w gwarze ulicy tylko właśnie taki hmm... spokojny i dostojny. 
Nie wiem jak to określić :(
Ale zdjęcie poniższe sami widzicie :)


  Skoro jesteśmy przy zielonym to... do wody już nie mamy daleko :) Krysia prosiła, by coś napisać na temat wody i długo się zastanawiałam, bo... Jeżeli chodzi o wodę w karanie to już mówiłam, że była idealna dla moich włosów :) I o czym warto wspomnieć, mieszkańcy Paryża nie płacą za wodę, więc może się lać cały dzień. Woda do picia pochodzi w połowie z wód podziemnych, a w drugiej połowie z wód powierzchniowych. I tu się zaczęłam zastanawiać nad wodami powierzchniowymi... bo woda w Sekwanie pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście, że jest uzdatniana, ale tak teraz sobie myślę i wiem, dlaczego nie mam w ogóle zdjęć Sekwany np. z mostów. Bo widoczny był po prostu syf... Woda jest zielona - czy jest głębiej czy płycej to nie ma znaczenia. A do tego w zakamarkach pełno dziwnego brudu. Przeszukiwałam dwa razy foldery ze zdjęciami i żadnego zbliżenia na wodę nie mam, ale musicie mi uwierzyć na słowo :) Aaaa i jeszcze jedna rzecz: gdy usiądziemy w restauracji to podejdzie do nas kelner i zapyta czy chcemy wodę mineralną czy z kranu :) Ta kranowa jest ponoć dobra, ale ja nie próbowałam. I jak śledziliście zdjęcia z poprzednich wpisów to można było zauważyć na niektórych stołach kieliszki czekające na klientów. I teraz znów zamieszam, bo przypomniało mi się coś :) Jeżeli wejdziemy na szybką kawę i wypijemy ją przy barze to zapłacimy ok. 2 euro, ale gdy sobie usiądziemy przy stoliku to jest doliczana obsługa, czyli + 3 euro.

A gdy woda lała się przez parę dni z nieba i nigdzie nie wychodziłam to... bawiłam się w kuchni :)
A to, co widzicie poniżej zajęło mi parę godzin, ale warto było :)


Zagadka na koniec: czy wiecie co przedstawia poniższe zdjęcie? :)


Miłego wieczoru! :)

8 komentarzy:

  1. Może oni mają ozonowaną wodę ?
    Jak byłam w Szwecji to nie potrzebowałam żadnych kremów. Skóra była po kąpieli aksamitna.
    Piękna ta ich zieleń,inny klimat i dłużej jest ciepło :-)
    Galaretka z owocami ?
    Jadam wszystko :-)))
    Ale co to za owoce to nie wiem.
    Podobne do cytryny,ale pewnie coś lepszego:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jak pierwszy raz napisałaś o ozonowaniu wody szukałam i szukałam, i nic nie znalazłam.... Wiem, że w paru obiektach w Paryżu ozonują wodę, bo jakiś program był, ale ogólnie to nie wiem :(
      A klimat inny to się zgadza i nie dość, że dłużej ciepło to i dłużej jasno jest :)
      Ale i w sumie rano ciemno tez jest dłużej hehe
      A owoce to podpowiem są małe (max. 5cm) i strasznie kwaśne, więc używałam ich do herbaty :)

      Usuń
  2. Myslalam, ze to pomarancze ale te 5cm mi nie pasuje. Limetka jest zielona wiec tez nie. Wiecej owocow cytrusowych malych nie znam ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepsza taka zieleń niż żadna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)