poniedziałek, 4 sierpnia 2014

5 godzin nad Sekwaną

Sobotni spacer zaczęłam od Place de la Concorde - zapraszam :)



  Spacer zaczęłam od Place de la Concorde, bo to taki punkt od którego warto rozpocząć zwiedzanie. Jest największym placem Paryża i mieści się na osi miasta, osi która prowadzi od Luwru, przez plac Concorde do Łuku Triumfalnego, a niedawno została przedłużona do dzielnicy XXI wieku - Defense. Tam znajduje się Grande Arche - czyli Nowy Łuk powstały w 1989r. 


Poniżej obelisk z Luksoru znajdujący się na środku placu:


Oraz jedna z dwóch fontann:



  Kierując się na wschód wejdziemy od razu do Jardin des Tuileries, czyli ogrodów Tuileries rozciągających się od placu de la Concorde do samego Luwru. Jak się dowiedziałam ogrody te zostały udostępnione dla ludu już w XVIIIw. Poniżej na zdjęciach widać ośmiokątne stawy, przy których paryżanie spędzają midi, czyli lunch :) 



Spacerowałam tu jeszcze przed 12-tą, więc dużo wolnych krzeseł czekało, aby na nich przysiąść.



Podążając dalej w stronę Luwru wejdziemy do Jardin du Carrousel, czyli Ogrodu Karuzeli:



  A później niepostrzeżenie znajdziemy się na Place Du Carrousel, czyli Placu Karuzeli, gdzie znajduje się poniższy Arc de Triomphe du Carrusel, czyli Łuk Triumfalny Karuzeli. Nazwy te wzięły się ponoć od jakiejś parady - kto ciekawy niech doczyta ;)



I dotarliśmy do Louvre - najbardziej dostojnego z paryskich pałaców :)
  Jak doczytałam w przewodniku publiczności udostępnia się około 10% zbiorów, a reszta ok. 300 tysięcy muzealiów znajduje się w magazynach i służy organizacji tymczasowych wystaw lub wypożyczana jest do innych muzeów. W Muzeum Luwru byłam w 2010r., więc teraz już nie wchodziłam, ale uwierzcie przewodnikom i mnie - nie jest możliwe oglądnięcie wszystkiego w ciągu jednego dnia! Nawet gdybyście biegali po piętrach. A obraz Leonarda da Vinci Mona Lisa Gioconda.. hmm... jest malutki i chowa się za kuloodporną szybą. I szczerze powiedziawszy, to nie wiem o co takie duże "halo" :)



Gdy jest się turystą z dużą ilością czasu, gdzie nic, ani nikt nie pogania fajnie jest gdzieś przysiąść i popodglądać innych... turystów :)
A poniżej jak widać - każdy chce złapać piramidę za "czubek" :)







Gdy wychodzi się z Luwru i kieruje z powrotem na plac Concorde przy dobrej pogodzie widać w jednej linii obelisk i Łuk Triumfalny.




Usiadłam na chwilę na ławeczce by dać odpocząć nogom i.. kupiłam lody :)
Kto będzie letnią porą odwiedzał Luwr polecam budkę z lodami, gdzie robią piękne kwiaty, a sam smak lodów... niezapomniany :)
A to moja róża - środek kokosowy, płatki mango i pistacja :)



Powróciłam na plac Concorde i mostem Pont de la Concorde przeszłam na drugą stronę Sekwany.
Z mostu dostrzegłam jeszcze wieże Notre Dame jednak one muszą poczekać na swoją kolej :)



Poniżej  siedziba niższej izby parlamentu francuskiego - Zgromadzenia Narodowego.


Po przejściu mostu skierowałam się na zachód - w stronę Wieży Eiffla.


Midi już się rozpoczęło i pomału zaczęły zapełniać się kawiarenki i przystanie nad Sekwaną:


Poniżej Pont Alexandre III, czyli most nazwany na cześć cara Rosji Alexandra III symbolizujący przyjaźć francusko-rosyjską. Jak zauważyłam dużo tu jest nazw "na cześć" czegoś lub kogoś rosyjskiego... podejrzane ;)



Gdy dotarłam do mostu skręciłam w lewo, by przejść przez Avenue du Mal. Gallieni i dotrzeć do Hotel des Invalides, czyli pałacu Inwalidów. W 1670r. Ludwik XIV kazał go wybudować dla weteranów wojennych.



Gdy weszłam na dziedziniec okazało się, że jest jakiś remoncik i wszystko pozakrywane, więc zrobiłam tylko zdjęcie armatom i skierowałam się wąskimi uliczkami w stronę Wieży.






Po drodze minęłam mały salon sukni ślubnych i jak zobaczyłam taką wystawę, po prostu musiałam zrobić zdjęcie :) Poniższe suknie miały jakieś 50cm wysokości, ale były cudne! :)



I już gigant wygląda zza kamienic :)


Mamy cię! :)


Gdy weszłam do Parc du Champ de Mars, czyli na Pola Marsowe po lewej stronie zobaczyłam Ecole Militaire i w tle Wieżę Montparnasse mierzącą 209m :)
Spoko, wieża Eiffla jest wyższa - z anteną od 2000 roku mierzy 324m :)


Dodane 18.08.2014r:
Właśnie znalazłam stare zdjęcia ze wspinaczki na Wieżę i widoku z niej, więc dorzucam :)












Wracamy do 2014r. :)


Przeszłam pod Wieżą, następnie mostem Pont d'lena na plac Place de Varsovie - taki polski akcent :)
Później obowiązkowo Place du Trocadero et du 11 Novembre.



A tam chłodzące fontanny w niemiłosierny upał :)


Widok na Wieżę z Trocadero:


Niestety przyszłam już za późno - państwo młodzi mieli sesję :)


Po tych kilku godzinach zgłodniałam, więc... czemu nie crepe? :) 
Pani zrobiła mi ogromnego naleśnika, wysmarowała czekoladą i posypała wiórkami kokosowymi - niebo w gębie :)



W planach miałam też Łuk Triumfalny, jednak moje buty dały mi się we znaki i musiałam już powoli wracać...



To, co mi się podoba - zielone tarasy na budynkach :)


Po drodze (idąc wybrzeżem) natrafiłam na pomnik Epopeja Walk Polskich:



I kolejny... znowu rosyjski :)


Widok na most Aleksandra III i Invalides z drugiego brzegu Sekwany:


Ogromne kasztanowce:


I łódeczka, która mi się baaardzo spodobała :)
Na daszku miała mech! :)



Chętnie posiedziałabym na tych fotelach :)


Ostatnie spojrzenie na izbę parlamentu francuskiego:


I biegusiem do metra, bo stopy bolą...

Wieczór spędziłam ze stopami chłodzącymi się w zimnej wodzie, bo jak się okazało moje śliczne koturny mnie odparzyły...
Następnym razem będę wiedziała, że wytrzymują w upale do 3 godzin :)

8 komentarzy:

  1. Też bym tak sobie pospacerowała, może kiedyś się uda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak prawdziwy przewodnik nas oprowadziłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja lubię dużo mówić, co przekłada się tu na pisanie :)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia i świetnie oprowadzasz po Paryżu :)
    Lodziarnia "Amorino "ma kilka punktów w Paryżu i masz rację co do ich wyrobów. Lody genialne.
    Też polecam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)