Nastała godzina "W" i ruszyli, nie martwiąc się o swoje życie. Ojczyzna była najważniejsza....
Ciekawe czy dziś miałby kto uratować Polskę...?
Pierwszy raz ten dzień spędzam za granicą...
Zawsze to był (i jest) dla mnie dobry moment, by zatrzymać się i zastanowić...
Nie będę pisać teraz o tym, ale wydaje mi się, że nie o taką Polskę walczyli...
Takie jest moje zdanie.
I zawsze, gdy tylko puszczali w tv film z 1979r. Godzina "W" siedziałam z wlepionymi oczami w ekran,
mimo tego, że znam go już chyba na pamięć... a potem nastawała cisza i dźwięk syren dobiegający zza okna.
Źródło zdjęć www.google.pl
A ja ze wstydem dodam, ze nie znam tego filmu...
OdpowiedzUsuńAle z jednym sie zgodze, nie o taka Polske walczyli...
Oglądnij, polecam :)
UsuńZawsze jest na TVP1 lub TVP2, a i pewnie w internecie się znajdzie
Dwa razy byłam w muzeum Powstania Warszawskiego http://basiapawlak.blogspot.com/2012/08/muzeum-powatania-warszawskiego.html
OdpowiedzUsuńTeż byłam dwa razy :)
UsuńSmutne to jest wszystko...
OdpowiedzUsuńWczoraj o 17 stałam przy oknie i patrzyłam na samochody - powinny stanąć na moment, a zatrzymały się tylko te, dla których zaświeciło się czerwone światło. I ludzie też sobie szli, tylko jedna kobieta, wyglądająca na rówieśniczkę Powstania się zatrzymała.
OdpowiedzUsuńSmutne... u mnie w rodzinnej miejscowości zawsze punkt 17-ta wyły syreny i była cisza i wszyscy odchodzili od stanowiska pracy, dopóki nie skończyły. Nigdy nie zdarzyło mi się być w tym czasie w Kielcach (gdy w nich mieszkałam parę lat), czy teraz we Wrocławiu, więc nie wiem jak to wszystko wygląda w większym mieśie.
Usuń