Pora na czwartą książkę przeczytaną w tym roku :)
Zapraszam! :)
Czwarta książka pochłonięta w kwietniu to oczywiście kolejne dzieło Lucy Maud Montgomery :) Nie inaczej :) Celowo napisała "pochłonięta", bo książki, która by mnie tak bardzo wciągnęła, nie czytałam już dawno. Uwielbiam serię o Emilce, ale to nie to... tak książka jest taka jakaś doroślejsza. A o jakiej książce mowa? W pajęczynie życia oczywiście :) Książka została wydana też pod tytułem Dzban ciotki Becky, ale chyba pierwszy tytuł bardziej pasuje do zawartości. Z resztą angielski tytuł do A tangled web, więc pajęczyna bliżej ;)
Książkę czytałam nocami, bo zawsze tuż przed pójściem spać musiałam przeczytać chociaż jeden fragment :) A że wcześnie spać się nie kładę, to przeważnie dopiero po północy książkę otwierałam :) A potem myślałam i myślałam, i śniło mi się nie wiadomo co... Pomieszane z poplątanym :) Nie mniej książkę polecam :)
A o czym książka jest? O rodzinie. W sumie to o dwóch rodzinach: Penhallowów i Darków. Rodziny te od pokoleń wiązane były ze sobą więzami małżeńskimi, a kto wychylił się poza te ramy był postrzegany trochę... inaczej. Rodziny te były ogromne i na początku nie wiedziałam czy czytam o tej samej osobie, czy to może już jakaś inna jest. Gąszcz niesamowity. Ale gdy już udało mi się rozgryźć zagadkę i ustalić drzewo genealogiczne - wsiąkłam! Te historie, te miłości, te.. nienawiści! Ah, co za książka! L.M.Montgomery świetnie opisała relacje, jakie zachodzą między członkami rodziny. I analizując je po kolei możemy się przekonać, że i nasza rodzina za wiele się od tej ogromniej i zwariowanej nie różni :) Mimo wielu postaci, przeróżnych charakterów, każdy na stronicach książki żyje. Nikt nie jest powielany, a każdy do tego ma swoją skrzętnie skrywaną historię, którą niestety zna... ciotka Becky! :) I niestety nie pozwala żyć z tajemnicą w spokoju :)
Książka zaczyna się od zjazdu rodzinnego, na którym ciotka Becky ogłasza, że niedługo umrze. Jedni się z tego faktu w duchu cieszą, innym jest to obojętne. Ale nie jest im obojętny dzban. Dzban, który już od pokoleń znajduje się w ich rodzinie i każdy, gdyby tylko mógł, pobiłby się za niego. Ciotka Becky, kobieta przebiegła i niecnych zamiarów, niestety nie wyjawiła komu ma w spadku przypaść ów dzban. Na rozwiązanie biedni Penhallowowie i Darkowie muszą czekać rok. A co przez ten rok się wydarzy to nikt nie wie. Ale możecie być pewni, że wydarzy się dużo :)
Uwielbiam takie zawikłane historie, takie rozmowy, gdy "ciotki wiedzą lepiej, a ten podlotek to życia nie zna", gdy ktoś coś zobaczy czy usłyszy, a nie powinien. Ta książka jest po prostu mistrzostwem. Uśmiałam się momentami do łez, ale i parę łez wycisnęła mi historia małego Briana... Autorka świetnie zobrazowała mnogość ludzkich charakterów, dołożyła jeszcze do tego wartką akcję i tak właśnie otrzymaliśmy małe dzieło :) Szkoda, że ta książka nie jest tak znana jak Ania z Zielonego Wzgórza, bo moim zdaniem każdy dorosły powinien ją obowiązkowo przeczytać :) Polecam Wam tę książkę gorąco, a ja wiem, że za jakiś czas do niej wrócę, by znów zatopić moje myśli w rodzinnych niesnaskach, niespełnionych miłościach i... tragediach.
Czytałam tę ksiązkę i podobała mi się bardzo. W ogóle przeczytałam dużą część Montgomery. Polecam książkę : Jana ze Wzgórza Latarni.
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce :)
UsuńOj, a ja nadal czytam "Intruz" nie mam czasu na skończenie :(
OdpowiedzUsuńDo dziś wracam z chęcią do Ani i jej częći, które mam wszystkie na półce. Tej akurat nie czytałam, ale kto wie może wkrótce będę mieć okazję?
OdpowiedzUsuńDo dziś wracam z chęcią do Ani i jej częći, które mam wszystkie na półce. Tej akurat nie czytałam, ale kto wie może wkrótce będę mieć okazję?
OdpowiedzUsuńObowiązkowo :)
UsuńWłaśnie wczoraj zastanawiałam się, co przeczytać na odtrutkę po ciężkiej literaturze, w trakcie czytania której właśnie jestem. W pierwszym momencie pomyslałam o harlequinach, ale chyba po tę Twoją pajęczynę sięgnę.
OdpowiedzUsuńSięgaj, sięgaj :)
Usuń