Walizka już była spakowana, a ja miałam jeszcze cały, długi dzień. Więc co tu robić?
Trzeba jeszcze coś zobaczyć, pożegnać się z Wieżą i... coś kupić :)
A powyżej lewitujący pan Mag z Place de la Concorde.
Zapraszam :)
Tradycyjnie zaczęłam od placu Concorde, popstrykałam jeszcze parę zdjęć i skierowałam się w stronę Avenue des Champs-Elysees. Jak się (w przewodniku) okazało niedaleko znajduje się coś, czego do tej pory widziałam tylko dach i... jakoś niespecjalnie mnie interesowało. Pora to było sprawdzić :)
Z mapki już widziałam, że stoją naprzeciwko siebie dwa ogromne budynki. Przewodnik w ruch i już wiedziałam co to jest :) Pomiędzy Polami Elizejskimi a Sekwaną, na wysokości ronda Roosvelta wznoszą się dwa ogromne pałace - Grand Palais oraz Petit Palais. Te dwa pałace jak i most Aleksandra III zostały wzniesione około 1900r.
Pierwszym budynkiem, który zobaczyłam był Petit Palais i wcale nie jest taki "petit". Jak dla mnie był ogromny :) Obecnie jest siedzibą Musee des Beaux-Arts de laVille de Paris, czyli Muzeum Sztuk pięknych Miasta Paryża i z ruchu jaki panował przy głównym wejściu (od Avenue Winston Churchill) wywnioskowałam, że jest cały czas czynne. Zbiory jakie znajdują się w muzeum obejmują malarstwo, rzeźbę i rzemiosło artystyczne od starożytności do początku XXw. Ja już niestety nie zaglądałam do środka.
Vis-a-vis Petit Palais dumne stoi Grand Palais i ten to jest dopiero gigant! Ciężko mi było robić im zdjęcia, bo stoją blisko siebie, dzieli je mała ulica, a taki ogrom nie łapał się na moje zdjęcia. Niestety obiektyw szerokokątny się kłania... :) Ale wracając do tematu, czyli Grand Palais, wyczytałam, że ma aż 240-metrową fasadę, która jest ozdobiona 20-metrowymi kolumnami jońskimi. Poza tym jest jeszcze pełno rzeźb, a cały gmach przykryty jest szklanym dachem, zwieńczony kopułą z latarnią. W środku, w części sal, które łącznie mają około 5000m2 (!) utworzono Galeries nationales du Grand Palais, czyli Galerię Narodową Grand Palais, w której zorganizowane są czasowe sztuki.
Gdy obchodziłam dookoła Grand Palais zobaczyłam narożne wejście zwieńczone u góry fajną rzeźbą
oraz jakieś pozostałości pomników/rzeźb nad małym oczkiem wodnym.
W zachodniej części Grand Palais w 1937r. utworzono Muzeum Nauki i Techniki Palais de la decouverte:
Przy wejściu stoją dwa pomniki:
A zdjęcia samego wejścia nie mam, bo akurat panowie sprzątali ulicę i chodnik...
Plan Grand Palais:
Mini fontanna znajdująca się od północnej strony Grand Palais:
Obok znajdował się okrągły budynek z napisem Panorama, jednak cały był brzydko poobklejany plakatami itp., więc zdjęcia całości nie ma :)
I dalej...
Widok na dach Grand Palais z drugiego brzegu Sekwany:
I już stalowy gigant :)
Kupiłam trochę pamiątek i pierdołek, pochodziłam i posłuchałam rozmów polskiej grupy turystów z panią przewodnik krzyczącą "Gdzie macie bilety?!? Czy wszyscy mają bilety??" i poszłam w stronę pl. du Trocadero, by tam też coś kupić i trochę się potargować :)
Au revoir Tour Eiffel! Jeszcze do ciebie wrócę! :)
Pierwszy raz zobaczyłam, że z armatek tryska woda. Zawsze stały sobie takie i myślałam, że są tylko ozdobą, a tu niespodzianka na odjezdne :)
Pospacerowała, porozmyślałam, bo dużo myśli napłynęło mi do głowy. Niedługo pojawi się jeszcze jeden post o Paryżu, takie moje małe uwagi i spostrzeżenia, praktyczne informacje, o których warto wiedzieć, przed przyjazdem w to piękne miejsce. Aa! I o tym, co przytargałam do domu też będzie! :) Teraz niestety czekają na mnie walizki... ktoś musi je rozpakować :) A chętnych brak ;)
Ooo, koniec :-(
OdpowiedzUsuńDobrze ,że wieża Eifla jest i stoi jeszcze :-)))
Stoi, stoi i ma się dobrze :)
UsuńA na temat Paryża jeszcze trochę będzie, czasem coś pewnie wspomnę :)
Koniec? A tak fajnie było. I tyle wiadomości.
OdpowiedzUsuńTeraz koniec... ale mam przeczucie, że jeszcze tam wrócę :)
Usuńfajny urlop, piękne zdjęcia, chociaż wirtualnie mogłam zwiedzić Paryż ;)
OdpowiedzUsuńTo teraz czas, by wirtualne zwiedzanie zamienić na realne :)
UsuńA urlop masz rację - był super :)
Ale super wakacja! Pozazdrościć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnapisałam maila i czekam na odpowiedź.
buuu wracamy do rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńświetny był ten Paryż.