sobota, 11 kwietnia 2015

Pan Green

Przedstawiam Wam mojego pierwszego tildowego królika:
Pan Green we własnej osobie :)


  Niech żyje skromność, ale zakochałam się w nim! :) Jestem z siebie bardzo dumna, bo nie wiedziałam, że takie cudo może wyjść spod moich rąk :) Ale koniec samozachwytu ;) Poniżej przedstawiam mały "making of". Może komuś to pomoże i stworzy swojego tildowego królika :)

1. Wycinamy szablony i odrysowujemy je na wybranym przez siebie materiale. Ja wybrałam milutką flanelkę, bo zakupiłam ją już rok temu z myślą o tildowych stworzonkach właśnie. Czekała tylko na maszynę :)



2. Po kolei odrysowujemy wszystkie części ciałka.





3. Obszywamy je po śladzie i obcinamy nadmiar materiału.
Ja jeszcze objechałam ściegiem (niby) overlockowym, bo flanela się bardzo strzępi.



4. Wywijamy na prawą stronę i wypychamy watą lub wkładem poduszkowym.
(Wybrałam to drugie.)



5. Przyszywamy do tułowia ręce i nogi. 
Zrobiłam to ręcznie, bo moja maszyna się zbuntowała i prawdę powiedziawszy 
nie miałam pojęcia jak to inaczej zrobić...



6. Doszywamy uszy. 
Jeżeli szyłabym królika z bawełny to na pewno uszka byłby wyprasowane na gładziutko, ale takie kłapciaki flanelowe lepiej wyglądają bez użycia żelazka :)


Zobaczcie! Już widać, że się uśmiecha! :)



7. Szyjemy kapelusik.


Wywijamy go i zakładamy na główkę ;)



8. Doszywamy guziczek, wyszywamy buźkę....


...ubieramy w porteczki i gotowe :)




Pan Green ma ok. 42 cm wzrostu.


A tu z króliczkiem, którego dostałam w zabawie "podaj dalej" od Izuni:


I jeszcze sesja z moją pierwszą tildową laleczką, którą uszyłam rok temu - w całości ręcznie :)




Moje dzieciątka :)




Skorzystałam z tych szablonów:


13 komentarzy:

  1. Piękny! BRAWO BRAVISSIMO!!!!!!!!!!!!!Proszę o więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, wyszedł Ci niezły Królik i do tego ten jego wzrost ;)

    Jest kapitalny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie Ci wyszedł. Ale najbardziej spodobały mi się te spodenki! Moje króliki jakoś zawsze chodzą w samych kokardach na szyi, szczerze mówiąc boję się wziąć za szycie takich malutkich ubranek :) Na pewno wypróbuję ten wzór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Ubranka potrafisz szyć piękne w wersji maxi to i w mini się uda ;)

      Usuń
  4. Justynko powinnaś być z siebie bardzo dumna, bo wyszedł Ci suuuuuuper :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski ten twój króliczek :) Nie dziwię się, że się w nim zakochałaś :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam Ci się, że Tildy jakoś mnie nie zachwycają, ale ten królik jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do pytania o L4, to może go być 180 dni, potem jest 360 dni świadczenia rehabilitacyjnego.

      Usuń
    2. Dziękuję :)
      Ostatnio tak się zaczęłam zastanawiać czy wysiedziałabym w domu bez pracy tak codziennie np. miesiąc. I wcale tego taka pewna nie jestem, ale za tydzień wolnego bym się nie obraziła :) Jeżeli chodzi o przymusowe wolne spowodowane chorobą czy czymś podobnym to już fajna sprawa nie jest... Ale wracasz do pracy, więc już wszystko jest ok? :)

      Usuń
    3. Tak, już wszystko jest OK, przynajmniej na tyle, że mogę wrócić do pracy. Mi też kiedyś było trudno w domu wysiedzieć - 26 dni urlopu to już było za długo, a teraz nawet nie wiem, kiedy te półtora roku minęło.

      Usuń
    4. Albo potrzebowałam dłuższego odpoczynku.

      Usuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)