Dziś, za sprawą pewnego królika, zrobiło się u mnie bardzo kraciasto :)
Zapraszam! :)
Kraciasty królik już w sobotę znalazł się u swojego nowego właściciela - mojego ukochanego Chrześniaka - z okazji trzecich urodzin, więc dziś mogę go Wam pokazać :) To właśnie on (królik, nie Chrześniak:)) ostatnio zajmował moje wieczory. Z tego co wiem, królik bardzo się mojemu Malcowi spodobał i nawet z nim poszedł spać :)
A tak prezentuje się w całej okazałości:
Zapomniałam zrobić dokładnych zdjęć ubranka, ale uwierzcie mi, że bluzeczka z tyłu zapina się na rzepa,
a spodenki są wiązane na widoczną wstążeczkę i można je ściągać.
Zapomniałam też go zmierzyć... ale ma około 50 cm :)
Systkie tsy :)
I jeszcze parę zdjęć z sobotniego spaceru z moim małym Brzdącem :)
Pogoda nam nie dopisała i już po pół godziny musieliśmy wracać, bo zaczęło kropić.
Pamiętacie jak pisałam o moich nowych lakierach? Klik. Myślałam, że te z Inglota będą kryjące i... się przeliczyłam. Nie wyszło mi ładne ombre. W sumie, to nic prawie nie wyszło.
Mały palec malowany był jeden raz lakierem Lemax i lekko "podzieleniony" u nasady, a palec serdeczny był malowany dwa razy lakierem mlecznym z Inglota + zielony. Wyszło kiepsko, jakbym miała chore paznokcie albo nie wiem co jeszcze... Gdyby lakiery były mocno kryjące pewnie wyglądałoby to lepiej, ale cóż. Dziś pomaluję sobie na szybko wszystkie pazurki mlecznym, a o zielonym pomyślę koło weekendu. Może jakiś zielony french? :)
Dziś udało mi się złapać mój licznik na równiutkich 35 tysiącach! :)
Zrobię sobie jakiś prezent z tej okazji hehe :)
Miłego wieczoru! :)
Kraciasty króliczek jest śliczny, bardzo mi się podoba!!! A pazurki rzeczywiście jakieś takie dziwne Ci wyszły, może lepiej spróbuj tego french'a ;-)
OdpowiedzUsuńMoże lepiej tak hehe :)
UsuńKróliczek obłędny!!!
OdpowiedzUsuńTen zielony nałóz na 1 warstwe białej bazy i daj 2 warstwy kanatka. powinno być OK :) A mleczny możliwe, ze jest typową mgiełką do frencza nadającą połysk i zacierającym delikatnie granice z białą końcówkę.
Najpierw całego paznokcia pomalowałam mlecznym i później dwa razy gąbeczką ombre, więc są dwie warstwy zielonego, ale widać cieniutki jest. Spoko i tak je gdzieś wykorzystam :)
UsuńBiała baza podbije kolor. Mleczny to nie to samo :) spróbuj a się zdziwisz :)
UsuńPiękny królik i piękne kratki...
OdpowiedzUsuńsuuuper fajny królik
OdpowiedzUsuńBasiu, a ta kratka to od Ciebie była :)
UsuńKróliczek jest uroczy. Szczególnie urzekła mnie ta kratka, która już od dłuższego czasu za mną chodzi.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie byłam do niej przekonana, ale wyszło fajnie :)
UsuńKróliczek super :) a paznokcie...no cóż... takie trochę dziwne...
OdpowiedzUsuńTrochę ;)
UsuńWolę króliczka:-) od paznokci. Króliś świetny!
OdpowiedzUsuńJaki przystojny królik i jak stylowo ubrany.
OdpowiedzUsuńOmbre nigdy nie robiłam - zbyt niecierpliwa jestem do takich zabaw. Zresztą moja kolekcja lakierów zawiera aż cztery kryjące odcienie i dwa do frencha, więc nawet nie byłoby czym cieniować. Dokupić? Tak, ale dopiero gdy zużyję te, które mam. Era posiadania miliarda kolorów w połowie zaschniętych lakierów już dawno za mną.
Piękny królik!
OdpowiedzUsuń