poniedziałek, 10 listopada 2014

We're the Millers

W końcu udało mi się oglądnąć ten film i cóż mogę powiedzieć....

żródło: klik.


  Jest lekki, nie ma kiedy się nudzić, cały czas się buźka uśmiecha, czyli taka amerykańska komedia dobrze dopracowana. Szybka akcja, może ciut przewidywalna, ale jest ok. I moja kochana Jennifer Aniston :) Głównie dla niej oglądałam ten film i na początku trochę mnie zawiodła, może nie sztywnością, ale coś było nie tak. Później się rozkręciła :) Film ma 9/10 ode mnie, ale rozwaliła mnie jedna scena... na samym końcu, gdy w camperze w radiu włączyli "I'll be there for you" - mały psikus dla Aniston :)
  
Oj chyba w końcu oglądnę serial "Przyjaciele" od początku do końca, a nie znów na wyrywki ;)


Miłego dnia! :)

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie ogladalam tego serialu i w zasadzie poza "archiwum x" i "bracia i siostry" oraz "dr Hause" nie ogladalam zadnego serialu ;) a i niedawno obejrzalam wszystkie 4 sezony castel ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa i zeby nie bylo. Wszystkie seriale z netka na kompie, poza archiwum, na kompie byla powtorka z rozrywki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę oglądać na kompie, bo można sobie zatrzymać, cofnąć itp. :)
      Ja już parę lat temu oglądałam One Tree Hill wszystkie 9 sezonów i od tego czasu cisza, aż do teraz - do Downton Abbey :)

      Usuń
  3. "Przyjaciele" mnie nie wciągnęli, a Jennifer kojarzy mi się przede wszystkim z "Bruce'em Wszechmogącym".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele razy trafiałam na odcinki "Przyjaciół" gdzieś przypadkowo i zawsze przełączałam, bo w ogóle mnie to nie kręciło. Zmieniło się to parę lat temu, na studiach, gdy koleżanka obsesyjnie oglądała wszystkie odcinki i wszystkie powtórki w tv :) Ale... minęło parę lat, a ja dalej nie oglądnęłam chociaż już polubiłam :)

      Usuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)