Już oficjalnie mogę się pochwalić: z dumań i marzeń przechodzę do realizacji :)
Źródło: klik.
Jeszcze w sierpniu najważniejsze sprawy dopięliśmy na (prawie) ostatni guzik i wydawało się, że jeszcze tyyyle czasu. A tu już niespełna rok! :) Pora zacząć myśleć o zaproszeniach, wystroju i kolorystyce sali i... tej najważniejszej sukni :) Tak ja zapowiadałam jeszcze we wrześniu (a już listopad!) to będzie mój nowy "dział" na blogu. Wszystko to, co będzie miało związek ze ślubem czy weselem będzie oznaczone etykietką "my wedding".
A jak ja sobie Ten Dzień wyobrażam?
Odkąd pamiętam zakochana byłam w ślubach z amerykańskich filmów... Idealna pogoda, piękny ogród, ogromny namiot, okrągłe stoliczki.... I koniecznie ślub w plenerze. Cud, miód i marzenie :) A co mi z tych marzeń pozostało? Okrągłe stoliki :) Póki co tylko to wiem na 100%. Ogrodu dużego nie będzie, ale sporo zieloni dookoła na pewno. I chyba to by było na tyle :) Zaczęłam przeglądać moje foldery z inspiracjami, które zbierałam już od paru lat i teraz będę się nimi z Wami dzielić :)
Dziś tylko parę zdjęć tych moich wymarzonych i amerykańskich plenerów :)
Choć poniżej jak widać plener w Polsce :)
To by było na tyle :)
No to ja juz dzis gratuluje!!! ;)
OdpowiedzUsuńCo do wesela mam podobne marzenia, plener szum morza i piach i wesele w jakiejs knajpce na plazy i nawet wiem, ze taka jest na Helu. No ale to beda tylko dalej marzenia ;(
U nas też nie będzie tak jak sobie wymarzyliśmy, ale cóż...
UsuńAle i o tym z czasem się dowiecie :)
Kochana wszystko przed Tobą. Niech CI się uda zrealizować jak najwięcej marzeń. Ja swój ślub i wesele pamiętam do dziś, nie było żadnego przepychu ale i tak było bardzo pięknie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę ten dzień też wspominać z uśmiechem na twarzy, dlatego nie będziemy wymyślać nie wiadomo czego :)
UsuńSuper dział z przyjemnością będę go śledzić ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają ameykańskie wesela :-)
OdpowiedzUsuńpomarzyć można eh
OdpowiedzUsuńno to od marzeń do realizacji, teraz najfajniejszy czas przed Tobą, czas przygotowań :) Wydaje się, ze będzie to długo trwało, ale z doświadczenia wiem, że szybko zleci
OdpowiedzUsuńA chciałoby się, żeby ten czas trwał i trwał :)
Usuńsuper czas! Zbieram ponownie ekipę wymianki miętowo/limonkowej- jeśli wyrobisz , to zapraszam serdecznie do wymianki noworocznej http://www.hubka38.blogspot.com/2014/11/kto-chetny-na-wymianke-noworoczna.html Pozdrawiam hubka38:-)
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje! :)
UsuńZastanowię się i dam znać :)
Ślub zawsze mi się marzył w małym leśnym sanktuarium do którego prowadzą wysokie schody, po których po uroczystości schodzę w dół ubrana w suknię identyczną jak ta, w której wystąpiła Stephanie Seymour w teledysku "November Rain" Guns'n'Roses. I tak sobie schodzę i schodzę i schodzę... Tylko dlaczego sama? Jakoś nigdy w tym marzeniu nie było mężczyzny u mego boku, więc z kim ten ślub? Bo tak naprawdę zawsze chodziło mi o to, żeby przejść przez kościół przy dźwiękach "Marsza weselnego" i dwa razy mi się to udało - nieważne, że to nie ja szłam w pierwszej parze w wymarzonej sukni z tym jedynym u boku, że byłam tylko świadkiem, ważne, że przeszłam :-)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku też sobie tak przeszłam :)
UsuńA co sukni S.S. to przyznaję, że odważna!
Ja się na taka nie zdecyduję raczej :D
Gratulacje Kochana! Ale świetne nowiny! Inspiracje przepiękne. U nas nigdy nic nie wiadomo z pogodą, dlatego ślub w plenerze mógłby być ryzykowny. Ja brałam swój na początku lipca i było bardzo zimno - a uparłam się, żeby nie mieć nic na górę... Ale i tak wspaniale wspominam ten dzień, mimo że wesele było bardzo skromne i z małą ilością gości - najważniejsze, żebyście to Wy byli tego dnia szczęśliwi. I przez resztę życia oczywiście! ;)
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy od lat planowaliśmy ślub taki na 20 osób i to w grudniu... wyszło coś innego. A co wyjdzie ostatecznie to jeszcze zobaczymy :) Pogody to prawda - nie da si przewidzieć, ale wydaje mi się, że sierpniowa jest pewniejsza niż w lipcu.... chociaż... :)
Usuńteż chciałabym w plenerze :) ale mam jeszcze plan b ^^ czyli ślub w sylwestra i zabawa do rana ;) nie będziemy brać kościelnego, dlatego myślę, że plan b będzie tym, który nas zaczaruje i który zrealizujemy :) powoli wbijam go mojemu Ł. do główki i idzie mi z tym całkiem dobrze :p a suknia właściwie sukienka, którą będę na sobie miała będzie gołębia albo miętowa z koronki i w stylu lat 50. :)
OdpowiedzUsuńTo jest fason sukienek, które podbiły moje serce już jakiś czas temu! A do tego koronka.... Coś cudownego :) Powodzenia w realizacji planu, bo ciekawy jest :)
Usuń