Wszystkie dziewczyny, które brały udział w mojej zabawie "Złap licznik" dostały już swoje paczuszki, więc mogę pokazać czym je obdarowałam :)
Zapraszam! :)
Nie wiedziałam, że to jest możliwe, ale jest - licznik złapały równocześnie dwie blogowiczki Czarna Dama i Dotka :) Z racji tego, że wyniki wysłały mi tylko cztery osoby postanowiłam je wszystkie obdarować. Takim sposobem również do Basi i Annette, które podały liczniki z przekroczoną liczbą, poleciały paczuszki "pocieszenia" :)
Dla każdej z Dziewczyn chciałam dać kawałek moich wakacji, czyli coś z Paryża :) Dlatego widokówki, magnesy i breloczki z Wieżą Eiffla powędrowały do każdej z Nich. Do tego niebieskie, kwiatowe zakładki różniące się tylko wstążkowymi dodatkami :)
Zaczynamy! :)
Czarna Dama
Dla Czarnej Damy przygotowałam taką paczuszkę:
Serwetnik wysłałam z taką samą różą i w tej samej tonacji kolorystycznej co szkatułkę, którą w urodzinowej zabawie dostała ode mnie Lidzia. Ale o tym dopiero w grudniu :) Lubię lakier do spękań, bo z dwóch stron serwetnika dałam go tyle samo, a spękania wyszły całkowicie inne i to ma swój urok :)
Troszkę przydasi:
I mały świąteczny akcent:
Oraz coś dla podniebienia:
Tak prezentowała się cała paczuszka:
I już zapakowana :)
Dotka
Z Dorotką poznałyśmy się osobiście podczas majowej "Truskawkowej wymianki", ponieważ jak się okazało obie jesteśmy z Wrocławia :) Do tej pory utrzymujemy kontakt, dlatego wręczenie złaplicznikowej paczuszki odbyło się osobiście, a nie przez pana listonosza :) Tu paczuszka wygląda może trochę nietypowo, bo jeszcze na wakacjach umawiałyśmy się na wymianę domowych przetworów :)
Szkatułka do samodzielnego ozdobienia, ponieważ Dorotka wkręciła się w decoupage.
No i coś słodkiego w środku :)
Zapas serwetek :)
Troszkę wstążek i materiałów, bo (czego baaardzo zazdroszczę) Dorotka ma moją wymarzoną zieloną maszynę do szycia z Lidla :) Mam nadzieję, że już niedługo i ja ją zakupię :)
I coś do domowej spiżarni:
Aa! I czosnek prosto z domowego ogródka z podkarpacia :)
Taki prawdziwy, polski i.... bardzo mocny :)
Od Dorotki ku mojemu zaskoczeniu dostałam coś więcej niż tylko przetwory :)
Ach ten decoupage... ;)
Uwielbiam wrocławskie krasnale! :)
Może coś i o nich na blogu napiszę :)
Tu całość upominków od Dorotki:
Miałyśmy chwilę, by zaglądnąć do scrapowego świata Dotki i pokazywała mi jaka świetna jest maszynka z wykrojnikami. Rozochociłam się bardzo! Dostałam tez parę karteczkowych przydasi i mam nadzieję coś z nich stworzyć już niedługo :)
Była jeszcze pyszna muffinka z truskawkowym nadzieniem, ale... zjadłam ją w drodze powrotnej w samochodzie i do domu nie dała rady dojechać ;)
Annette
Dla Annette przygotowałam małą przydasiową paczuszkę pocieszenia :) Mam nadzieję, że wszystko się przyda, bo wiem, że Anetka i szyje z filcu i wyszywa piękne kartki (tylko nie wiem czy akurat muliną...). No i odrobina Paryża :)
Jakoś tak wyszło, że się trochę niebiesko zrobiło,
ale z tego co wiem, ucieszyło to obdarowaną ;)
Pakuję....
I takie małe zawiniątko poleciało do Anetki :)
Basia
Druga paczuszka pocieszenia poleciała do Basi, ale nie tylko złaplicznikowe upominki znalazły się w niej. O tym za chwilę.
Widokówka, magnesik, wieżyczka i zakładka - czyli standard :)
Do tego wstążki i papierowe i dziurkaczowe przydasie do kartek Basi,
bo tworzy ich całe mnóstwo! :)
A dlaczego w paczce znalazło się coś więcej? Bo niedawno Basia na blogu rozdawała materiały, które dostała, a których nie miała do czego użyć. Zgłosiłam się jako pierwsza i od Basi przywędrowały do mnie takie oto rzeczy:
Razem z materiałami śliczna pastelowa kartka z życzeniami pomyślności! :)
Oraz ulotka informująca o tym, jak żyją ludzie niedowidzący, bo to właśnie jest świat Basi.
W zamian za materiały posłałam Basi kolejną porcję papierowych przydasi:
I tak to wszystko wyglądało :)
Dziękuję Wam Dziewczyny za udział w mojej zabawie i za systematyczne zaglądanie tu,
bo robicie to codziennie! :)
Miłego poniedziałku życzę wszystkim! :)
WOW ale piękne paczki zrobiłaś dziewczynom!!!! są na prawde cudowne!!!
OdpowiedzUsuńsuuper prezenty dostałyśmy
OdpowiedzUsuńMoja zakładka najładniejsza, bo cała niebieska (oj, zdradziłam moją ulubioną czerwień...). Muliny też od czasu do czasu do swoich obrazków używam, przyda mi się również do haftu pętelkowego. Jeszcze raz - wielkie dzięki :-)
OdpowiedzUsuńJa też jestem jedną z tych szczęściar i dostałam cudny prezencik. Justysia jeszcze raz CI ogromnie za wszystko dziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty :) Szczególnie te zakładki skradły moje serce :D
OdpowiedzUsuńJustynko ja jak zwykle z opóźnieniem doczytuje :D dzięki za super relację! i jak widać widzimy się w grudniu hihi ja już działam ;)
OdpowiedzUsuń