środa, 24 sierpnia 2016

W moim ogrodzie, gdzie czas leniwy... czyli co u mnie słychać

Niby czas leniwy, a sierpień się chyli ku końcowi. 
Dziś Bartłomieja i boćki nam lada chwila odlecą... jesień się zbliża. 
Ale nic się nie martwcie - dziś zasypię Was zdjęciami wakacyjnymi :)


Zapraszam! :)



Po przyjeździe do Domu przez kilka dni odpoczywałam (aklimatyzowałam się! ;))
i stwierdziłam, że nic nie będę robić...

Obserwowałam żniwa...



Galaretek powstało mnóstwo! :)



I te piękne zachody słońca.. :)



 Po kilku dniach mnie olśniło, rozpakowałam walizkę i dotarło do mnie, że przecież tyle rzeczy mam do uszycia i pokój muszę ogarnąć, bo przez najbliższy rok będziemy przecież z Bąbelkową w nim mieszkać!
No to się wzięłam za szafy, szafki i szafeczki... Jako pierwsze swoje miejsce znalazły oczywiście materiały :) Reszta (grube polary i flanele) upchnięta została do szuflady ;)



Część z nich przeprałam w proszku dla dzieci, bo wymyśliłam sobie, 
że własnie z nich będę coś szyć dla Bąbelkowej.




Była też przyjemna część - prasowanie na tarasie... :)



Niedaleko w zaroślach można było znaleźć rudy kłębek :)



W lipcu było baaardzo słodko! :)



I przypomniałam sobie (z pomocą Mamy) jak się wyszywa krzyżykami :)
Ten poniższy słoiczek skradł moje serce! :) I za 5zł był to co miałam zrobić...? ;)



Nasze domowe pyszności :)



Arbuzy w tym roku też mamy swoje! Z własnego ogródka! :)



Gdy przyjechałam jeszcze ślicznie kwitły ostatnie lilie.





Czasem padał też deszcz....



Ale po deszczu było ładnie :)
















Zdjęć z kwiatowych (i nie tylko) rabatek mogłabym tu dodać tysiące! :)
Wiecie jaki miałam problem, by wybrać zdjęcia, które widzicie? 
Początkowo w folderze znalazło się prawie 200 zdjęć... ale nie bójcie się 
- nawet połowy nie wstawiłam ;)







Tu już mamy sierpień i jednego odważnego kwiatuszka lawendy :)
Samotnik jakiś, prawda?










Uwielbiam hortensje! :)



Cóż jeszcze ciekawego było w sierpniu?
A no było...
Dotarł Mężuś i Mama na rocznicę ślubu upiekła pyszny tort (przepis już wkrótce :))



Mężuś poskładał łóżeczko dla Bąbelkowej :)




Wysyłałam też kartkę urodzinową dla Uli córeczki na 8 urodziny - mam nadzieję, że dotarła :)



Moje storczyki dotarły tu i póki co się aklimatyzują,
ale za to mogę Wam pokazać 4 z 7 storczyków Mamy :)



Jesienią zapachniało...



I na koniec trochę będzie smutno...
Rudy ostatnio nie czuł się dobrze i marniał w oczach... ledwo jadł, mało pił...
Na poniedziałkowej wizycie u weterynarza okazało się, że ma bardzo powiększone węzły, jest odwodniony i może mieć coś z płucami, bo już buzią oddycha - nosem nie dawał rady. Dostał kroplówkę, ale wyglądał bardzo źle. Wczoraj rano, podczas drugiej kroplówki, niestety odszedł. Szkoda go bardzo, bo miał dopiero rok i taki fajny łobuziak był, ciekawski świata... No, i rudy jak Mika. Widać było, że się młokosem opiekowała. Teraz biedna chodzi smętna po podwórku i rozgląda się za nim, szuka pod krzewami, gdzie miał zwyczaj się wylegiwać...

To są ostatnie zdjęcia Rudego sprzed tygodnia:




I tak na koniec....



21 komentarzy:

  1. Karteczka dotarła serdecznie dziękujemy :)
    Piękne zdjęcia Justynko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czytałam post - ile cudowności dostała Izabela! :)

      Usuń
  2. Justynko cudne zdjęcia, jeżeli chodzi o mnie to mogłaś wstawić wszystkie dwieście sztuk bo bym mogła je oglądać i oglądać, pięknie tam macie a ja uwielbiam takie klimaty :) Mówisz bąbelkowa, czyli już wiadomo że córcia się szykuje? Szafa z materiałami - oj nie jednej szczęka opadnie i będzie się ślinić z zazdrości. Ja co prawda nie szyje, a i tak Ci tego zbioru zazdraszczam :)hi hi Będzie Wam tam dobrze przez ten rok, malutka w pięknych warunkach spędzi tam swoje pierwsze miesiące.... Tylko ten koniec posta rzeczywiście taki smutny, żal kociaczka tym bardziej że tak młody był...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak będzie córa :) Pisałam gdzieś w lipcu w komentarzach, że już wiemy na 100%, bo oporna jakaś była dość długo i się pokazać nie chciała ;) Materiałów mam w tej chwili o wiele mnie, bo dużo tu szyłam, ale fakt, trochę ich jeszcze mam ;) A Rudego bardzo szkoda, bo fajny przytulas był i przesiadywał na kuchennym parapecie.. ale lepiej, żeby się biedak nie męczył :(

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia i też mogłabym wszystkie 200 obejrzeć!!!

    Mi z 7 storczyków zostało 2,5 ale nie wiem co zastanę po powrocie do domu...

    Szkoda rudzielca :( maleństwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa i pół storczyka? W sensie, że jak? ;) Mój storczyk bez podlewania (i z pełnym parasolem kwiatów) przetrwał 3 tygodnie, więc i Twoje dadzą radę.

      Usuń
    2. 2 cale a 3 nie wiadomo w którą pójdzie stronę dlatego póki co 2,5 :)

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia. bardzo mi się podobają te z kwiatami... kotka szkoda, ale dobrze ze nie męczył.... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcia z Twojego ogródka są piękna. Uwielbiam oglądać te wszystkie kwiaty i zwierzaki. Szkoda kotka, sama mam rocznego łobuza i byłoby mi barzdo przykro gdyby coś mu sie stało. Galaretki obłędne-uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio też polubiłam galaretki, bo wcześniej jakoś mi ich (powiedzmy) nie brakowało ;)

      Usuń
  6. Pięknie więc było, a będzie jeszcze piękniej ;))
    A tak z ciekawości kubeczek/słoiczek ze słomką cały? Ja kupiłam dwa w Pepco i oba dziurawe przy uchu - z racji że do sklepu miałam 30 kilometrów, zakleiłam Distalem nie zwracałam.
    Kurczę gdzie ja przegapiłam, hmmm że to będzie Ona ?
    Łezka mi stanęła w oku jak czytałam o Rudym, przypomniał mi się mój Misiek. Kurna czemu ja taki durny łeb mam??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tylko na plus będzie :)
      Kubeczek cały, wszystko się trzyma. Kupiłam w zwykłym Społemowskim sklepie (gdzie jest dosłownie wszystko) i zastanawiałam się jeszcze nad drugim, morskim, ale cytrynka wygrała :) A o Bąbelkowej to sama nie wiem kiedy pisałam... może gdzieś w rocznicowym poście? Czy ja wiem... ;)
      A to nie durny łeb się odezwał tylko dobre i wrażliwe serducho! :)

      Usuń
  7. Jakie piękne, sielskie widoki! Cudnie :) u mnie już też tylko pojedyncze niedobitki lawendy... teraz większość się suszy ;)
    ja chyba też przegapiłam, że będzie BąbelkOWA :)

    szkoda kotka, szczególnie, że był taki młody :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Och jak pięknie i słodko u Ciebie:) Nie można oderwać oczu od zdjęć:) Biedny kociaczek:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tu ślicznie i apetycznie - podoba mi się takie lenistwo. A Rudego szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie tam u Was i gratuluje córeczki w brzydzku, oczekujemy z Wami i przykro mi po stracie kotka... Miłej niedzieli !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne zdjęcia. Bąbelkowa powiadasz, bedzie miała piękny pokoik przez ciebie ozdobiony😀

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, jak tu cudownie u Ciebie! Boskie niebieskie hortensje, też chce takie! Gratuluję córci i tak żal mi się zrobiło rudego kociaka, ze odszedł tak wcześnie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam zdjęcia przyrody i otoczenia, a w twoim poście jest wiele cudownych fotek:) Najbardziej to chyba te z zachodami słońca skradły moje serce:) Szkoda kociaka, współczuję straty:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)