Niedzielny poranek przywitał nas pięknym słońcem - przeciwieństwie do pochmurnej soboty ;)
Niedziela, mimo, że wietrzna, była bardzo słoneczna. Rano dojechaliśmy do Caen, pochodziliśmy trochę po porcie, trafiliśmy nawet na targ rybny! :) Trochę dziwnie się na mnie patrzyli jak robiłam zdjęcia hehe :) Koło 12 musieliśmy już wracać i po południu byliśmy już w Paryżu.
Paryż...
Wieczorem lot do Wrocławia i... powrót do rzeczywistości :(
Ciężkie to było zderzenie, uwierzcie!
Oj wierzę że ciężkie. Ale za to byłaś, zwiedziałaś, cudne zdjęcia zrobiłaś i będziesz miała doc czego wracać pamięcią :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno. Po takim pięknym weekendzie wrócić do Wrocka i w poniedziałek do pracy to musiał to być cios poniżej pasa...
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;)
Usuńfajnie tak się oderwać od szarej Polskiej jesieni, widoki przednie, szkoda tylko, że tak krótko
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią zostałabym na dłużej, ale się nie da...
UsuńI mnie nie chciałoby się stamtąd wracać...
OdpowiedzUsuńWiadomo, z takiej wycieczki nie chce się wracać do domu i pracy. Francuzi mają specyficzny gust kulinarny, którego nie podzielam w żadnym z pokazanych przypadków :) Ale sama Normandia bardzo piękna...
OdpowiedzUsuń