piątek, 14 listopada 2014

First dance

Pierwszy taniec....
Układ czy spontan?
Oj tu się zaczynają schody :)


  Znam dużo par, które zdecydowały się na lekcje i układy do pierwszego tańca. Bo przecież każdy patrzy i trzeba wypaść ładnie :) Ale.... przeglądając różne filmiki na YouTube nie raz i nie dwa ten pierwszy taniec wyglądał dość sztucznie. I mega sztywno ("O ludzie wszyscy patrzą! To liczymy i raz i dwa.. no nie myl się, przecież ja dobrze tańczę!"). Nie mam pojęcia jak będzie to wyglądać w naszym wykonaniu i jeszcze długo bym się nad tym nie zastanawiała, gdybym nie zobaczyła poniższego teledysku. Eda Sheerana uwielbiam już od dawna, ale ta piosenka i ten teledysk.... słów brak! Zakochałam się i już! :) Zobaczcie sami:


I co Wy na to? :)

A wracając do choreografii....
Poniższy taniec bardzo przypadł mi do gustu, ale ja pewna nie jestem czy walc to było by u nas właśnie to, czego szukamy. 


I mimo, że jest to pięknie zatańczone dalej szukamy....
I trafiamy na...


Powyższy filmik bardziej dla żartu wstawiłam, ale to w ogóle nie są moje klimaty.... 

Ale, ale.... nawet i powyższe trzeba do czegoś zatańczyć!

  Przeważnie wybiera się piosenkę, która "połączyła" ludzi czy coś w tym stylu, ale nasza zdecydowanie nie nadaje się na pierwszy taniec. W sumie to na żaden! :) Więc mamy ciężki orzech do zgryzienia. Szukałam weselnych propozycji i składanek wszędzie - na YouTubie, na stronach zespołów, na portalach ślubnych - i jest tego dużo. Dlatego poniżej przedstawiam listę tych (ponoć) najczęściej wybieranych. Takie "klasyki" hehe.

Polskie

8. "Od dziś"


Zagraniczne

10. "Always"

  Piosenki są ułożone przypadkowo, ale są to czołowe miejsca z różnych "ślubnych" stron. Ciekawi mnie czy faktycznie piosenkę o nieszczęśliwej miłości "Windą do nieba" tak często wybierają młodzi czy jest to tylko przedstawione jako propozycja. Niby zaznaczone było, że są to piosenki najczęściej wybierane, ale nie wiem.... W sumie to nie można wierzyć wszystkiemu, co się znajdzie w przestworzach internetu :) Zauważyliście też, że większość piosenek jest wolnych (ok, są fajne jak ktoś ma do tego układ, bo lepiej się tańczy do wolnej), ale też i smutnych?  No tak... nikt nie powiedział, że później będzie kolorowo to lepiej od razu się odpowiednio nastawić trzeba :D Ale tak serio to jestem w czarnej.... kropce :) I nie tylko jeżeli chodzi o piosenkę na pierwszy taniec. Powiedzcie mi, od czego Wy moje drogie zaczynałyście swoją "listę przygotowań"? Bo ja buszując po necie szukam wszystkiego i niczego. Macie jakieś propozycje? Help! :)

A taką figurkę chcę mieć na torcie i już :)

Źródło: klik


I jeszcze piosenka na koniec:

Have a nice day! :)



12 komentarzy:

  1. Fajne masz problemy :-)))
    Będziesz miała co wspominać, a taniec faktycznie wybierz taki, byś była zadowolona ;_)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pracy mam do czynienia z ludźmi małymi i dużymi, więc problemów nie brakuje - a blog jest odskocznią, więc może dlatego tu jest przedstawione wszystko troszkę inaczej i bardziej kolorowo :) Ale grunt to pozytywne nastawienie :D

      Usuń
  2. No kochana gdybyście "odw3alili" taki taniec jak ten z teledysku, to wszyscy by tam padli trupem, ze zdziwienia i z zazdrości. A szczęki to już na pewno by im opadły :) Mój mąż nie potrafi tańczyć i wcale nie chodziliśmy na żadne kursy tańca, bo tak jak napisałaś to by wyglądało strasznie sztucznie. Uznaliśmy że jak wyjdzie tak wyjdzie, w końcu to jest nasz wyjątkowy dzień i nie zamierzamy robić niczego "na chama" bo inni tego wymagają. Nawet nie wybrałam żadnej piosenki na taniec, nasz zespół sam zadecydował. I wiesz co nam zagrali? Jedną z piosenek z Twojej listy "Wielka miłość" S.Krajewskiego. Justynko nie wiem jak miały inne dziewczyny, a dla mnie w tym naszym pierwszym tańcu istniał tylko mój mąż, cała reszta zniknęła. Widziałam tylko przed sobą twarz ukochanego i to było takie piękne, że gdyby nie nagrania na kamerach, to bym nie wiedziała co wtedy się działo obok :) Oczywiście każdy chce, żeby ten dzień wypadł jak najpiękniej i na pewno taki będzie. Najważniejsze, nie myśl o tym co inni powiedzą i albo czego się spodziewają. To jest Wasz dzień i myślcie (że tak brzydko egoistycznie napiszę) tylko o sobie i Waszych pragnieniach. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat na innych się nie oglądam, bo przez ostatnie lata nabrałam sporego dystansu i wiem, że niektórzy mogą pomyśleć, że jestem troszkę egoistyczna jeżeli chodzi szczególnie o ślub i wesele, ale cóż... najważniejsze, że my planujemy to w zgodzie ze sobą i tak, jak nam się podoba :) Nad kamerzystą się długo zastanawialiśmy, bo prawdę powiedziawszy początkowo nie wchodził w grę. Ale właśnie później stwierdziliśmy, że może jednak się przydać, bo dużo na pewno nas ominie i wszystkiego widzieć nie będziemy. A jeżeli będzie tak jak mówisz, że poza jedną kochaną buźką nie zobaczę nikogo innego to tym bardziej się kamera przyda :) Sam taniec.... pewnie wyjdzie też spontanicznie, bo od paru miesięcy i jeszcze przez najbliższych parę będziemy sporo kilometrów od siebie, więc i ćwiczyć układów nie będzie jak :)

      Usuń
    2. Nie martw się Justysia, na pewno Wam wyjdzie. Ja męża poznałam przez Internet i dzieliło nas jakieś 250km, całe wesele organizowałam sobie sama, Marcin przyjechał tylko podpisać odpowiednie dokumenty w urzędzie czy u księdza i wrócił do siebie do pracy, a reszta zostawała na mojej głowie. Ćwiczyć oczywiście też nie było kiedy, bo i jak, a i tak wszystko wyszło cudnie :) A kamera i fotograf to dobra rzecz, na prawdę dużo rzeczy by mnie ominęło gdybym nie zobaczyła tego na zdjęciach a w szczególności na filmie :)

      Usuń
    3. U mnie jest podobnie, chociaż ile się da robimy razem, ale częścią rzeczy musiałam zająć się sama i jeszcze trochę przede mną. U nas jest teraz 1300km, więc jeszcze gorzej :( Ale kto by się przejmował ;) Będzie ślicznie, pięknie i cudownie i już! Innej opcji nie ma :) Do tego mam świetnego fotografa i swoje pomysły na zdjęcia, więc pamiątka będzie fajna :) A i kamerzysta ponoć taki "z jajem", więc będzie wesoło jak będziemy później wszystko oglądać :)

      Usuń
  3. my na pierwszy taniec mieliśmy "Czułe spojrzenia". Mój mąż krótko przed ślubem uległ wypadkowi w pracy i w zasadzie był na zwolnieniu lekarskim jeszcze. Bolała go noga i ledwo chodził. Tydzień przed ślubem spotkaliśmy się z zespołem, żeby dogadać szczegóły, mój się upierał, że chce walc. Ja się tego bałam, więc w zasadzie mieliśmy dwa pierwsze tańce ha ha, bo potem od razu zagrali jeszcze walca, ale to już każdy bawił się w parze i na nas nie zwracali uwagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przesłuchałam tę piosenkę i jakoś nie moje klimaty... jednak (czy się chce czy nie) bardzo weselne, więc może się pojawi gdzieś później, w trakcie zabawy ;)

      Usuń
  4. Walc skomponowany przez Anthony'ego Hopkinsa, albo "Total eclipse of the heart" Bonnie Tyler.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu przesłuchałam i walc jest ładny, ale bardzo dłuuugi :)
      Bonnie uwielbiam, ale za smutna jest chyba ta piosenka dla mnie...
      Jak fajnie wychodzą gusta i guściki i jakie one są różne! :)

      Usuń
  5. Wiele piosenek i wiele możliwości. Ja myślę że taki taniec powinien być tym to co w duszy gra :) Może lekko potrenowane, ale własne bez skomplikowanych choreografii, które właśnie nie wyglądają zbyt naturalnie. Ach aż się łezka w oku kręci na wspomnienie takich chwil. Powodzenia życzę w realizowaniu planów ślubnych. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)