środa, 10 września 2014

Smerfetka zwiedza :)

Kiedyś widziałam bardzo fajne zestawienie zdjęć misia, który razem ze swoimi właścicielami zwiedzał świat. Spodobało mi się i... do Francji zabrałam Smerfetkę :)


Kto ciekawy? :)



Mała "kinderowa" Smerfetka wybrała się w podróż :) 
1300 km!
Większość czasu, który spędziliśmy w podróży stała pod przednią szybką i... 
widziała dużo, bo pogodę mieliśmy "cudowną"...

Gdy wyjeżdżaliśmy z Wrocławia nic nie zapowiadało tak kiepskiej jazdy:


Jednak tuż przed granicą polsko-niemiecką zauważyliśmy nadciągające czarne chmury...


Deszcz był okropny i widoczność jeszcze w miarę dobra, ale po zmroku nie dało się jechać.
Nie było widać nic, o białych pasach na jezdni nie wspomnę, bo momentami to prawie pływaliśmy.
Dobrych parę godzin lało jak z cebra, więc postój był przymusowy, ale i tak nic nie pomógł...


Pogoda poprawiła się za Luksemburgiem, a Francja przywitała nas mgłą:




I wjeżdżamy do Paryża :)
Tak wiem... szyba brudna, ale po takiej pogodzie i tylu godzinach jazdy...  ;)


Tunele mi się podobają :)


Zgaduj zgadula - gdzie jest Smerfetka?



Na placu Concorde! :)


A poniżej....


Za plecami Nowy Łuk Triumfalny w oddali:


A przed ten... stary ;)


I wieczór spędziła na Pigalle... 


Masa kłódek na wyspie Cite i oczywiście Notre Dame:


Wzgórze Montmartre i bazylika Sacre-Coeur:


Widok ze wzgórza na Paryż:


Pałac Luksemburski:


Ogród botaniczny:


Gdy robiłam poniższe zdjęcie Smerfetka jeszcze stała,
ale gdy chciałam zrobić drugie już ją gdzieś zwiało :)



I obowiązkowe zdjęcie z Wieżą :)


I zachód słońca...


Smerfetkę nosiłam ze sobą wszędzie, ale na początku o niej cały czas zapominałam.... 
Chyba nie ma się co dziwić, bo zauroczona byłam miastem na maksa! :)
A niedługo znów zrobi się trochę francusko na blogu :)

Miłego wieczoru! :)

11 komentarzy:

  1. Super fotki! Tego jeszcze nie widzialam! Tez chcialam powiedziec, ze moze ja gdzies zwiac z wydika i wlala spadla ;)

    Nowa bateria pierwszy raz w uzyciu, zobaczymy jak da sobie rade ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnialam o najwazniejszym! Smerfetka jest przekochana!

      Usuń
  2. Lubię Smerfetkę :-)
    Fajna podróż z punktu widzenia Smerfetki :-)
    Niektóre zdjęcia są znane z pocztówek i TV,
    ale odwiedzić samemu to jest coś :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie wygląda podróż z punktu widzenia smerfetki

    OdpowiedzUsuń
  4. "Amelię" pewnie oglądałaś. Tam krasnal z ogrodu jej ojca podróżował po świecie i wysyłał zdjęcia z różnych miejsc do swojego właściciela. A Smerfetka z samochodu dużo nie widziała, bo cały czas tyłem do okna była :-) Czekam na kolejne francuskie wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko do zdjęć ją odwracałam, a cały czas oglądała i podziwiała :)

      Usuń
  5. Piękne miejsca zwiedziliście. Marzę aby wybrać się z rodzinką do Francji. Ciekawy pomysł z tą Smerfetką.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł! Też przyszedł mi od razu do głowy krasnal z "Amelii" ;) Zazdroszczę wyjazdu, ja w tym roku nie miałam żadnych wakacji :( Może będziesz ją wszędzie ze sobą zabierać i powstanie smerfetkowy album z podróży?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)