Niedawno zapisałam się u Crea Divy do zabawy "Wędrująca książka".
Bardzo podoba mi się idea takich łańcuszkowych zabaw, dlatego w tytule postu pojawiała się jedynka
- zapisałam się jeszcze na dwie takie zabawy :)
Mia March - "Poszukiwany Colin Firth"
Książka dotarła do mnie około 25 kwietnia i przez pierwszych kilka dni nie miałam czasu, by do niej usiąść. W końcu przeczytałam pierwszą stronę i... pochłonęła mnie bez reszty! Trzeciego maja, wieczorem skończyłam ją czytać i niestety ten fakt mnie nie ucieszył. Książka baaardzo przypadła mi do gustu i tak, jak napisała Crea Diva - będziemy śmiać się i płakać ze wzruszenia - tak też było.
O czym jest książka? O historii trzech kobiet, które łączy wspólny "problem przewodni", którym jest więź matki z dzieckiem. Muszę zaznaczyć, że nie chodzi tu o miłość do drugiej osoby, a więź, którą czuje biologiczna matka. I czy w ogóle ją czuje...
Książka mnie urzekła - nie ma co ukrywać :) Uwielbiam historie, które rozpoczynają się w momencie, gdy ktoś przyjeżdża do nadmorskiej, małej mieściny, by przemyśleć wszystko, przeanalizować swoje życie, być może ułożyć je od nowa. Tak też było w książce Mii March. Zapytacie co z boskim Colinem Firthem? Skoro pojawił się w tytule książki to... w książce też pojawić się musi ;) Tak naprawdę, przyjazd gwiazdy wielkiego formatu do nadmorskiego miasteczka to tylko temat poboczny. Uwielbienie do niego i jego ogromnej filmografii możemy odczuć prawie na każdej stronie książki, bo każda kobieca bohaterka książki jest jego wierną wielbicielką od wielu, wielu lat :)
Nie chcę zdradzać wiele na temat książki, więc napiszę tylko w czym rzecz:
- Gemma, 29-latka, jest na rozdrożu. Wylatuje ze swojej ukochanej pracy, mąż nie odpuszcza, ciągle mówi o dzieciach i chce się wyprowadzić z Nowego Jorku, który go męczy, na przedmieścia, gdzie jest cała jego rodzina - która z kolei męczy Gemmę. Do tego, w tym ciężkim dla niej momencie, Gemma dowiaduje się, że jest w ciąży i to burzy obraz jej świata. Oczyma wyobraźni widzi rozanielonego męża i jego rodzinę planujących dla Gemmy cudowne macierzyństwo, czyli koniec z ukochaną pracą na kilka najbliższych lat... Musi wszystko przemyśleć, poukładać i przyzwyczaić się do nowego, nieznanego. Przyjeżdża zatem do Boothbay Harbor w stanie Maine, na ślub przyjaciółki i... zostaje tam 3 tygodnie :)
- Veronica, 38-latka, po ponad 20 latach powróciła do Boothbay Harbor, by pozamykać stare sprawy, ukoić rany i ułożyć sobie w końcu życie. Z zamiłowania piecze ciasta, które leczą - "Ukojenie duszy" czy "Poczuj się lepiej" to tylko dwa z dość sporego repertuaru jej ciast. Ciasta stają się sławne w całej okolicy, jednak ona... nie może odciąć się od przeszłości i cieszyć tym, co jest.
- Bea, 22-latka, w rok po śmierci matki dowiaduje się, że została adoptowana. Wydawałoby się, że świat jej się na głowę zawali, ale nie. Ona bierze przysłowiowego byka za rogi i próbuje dowiedzieć się o swoim nowym "ja" czegoś więcej. Może będzie chciała nawet odnaleźć biologicznych rodziców? Dowiecie się tego czytając książkę "Poszukiwany Colin Firth" :)
Jak już napisałam, książka dotarła do mnie w ramach zabawy Wędrująca książka. Dostałam ją jako druga w kolejce. Przywędrowała do mnie od Agi z bloga Szydełkowo mi. Po otwarciu cała paczuszka prezentowała się tak:
Od zakładki nie mogłam oderwać wzroku!
Bawiłam się nią za każdym razem, gdy po przeczytaniu rozdziałui chciałam zaznaczyć stronę ;)
Listki musiały być przecież równiutko ułożone! :)
Karteczka:
Piękne kolczyki:
Kilka umilaczy:
I zeszycik pamiątkowy:
Ode mnie książka powędrowała do Kwiatkosi z Kwiatkosia hand made.
Zawartość całej paczuszki była następująca:
Zakładka i wystającymi oczkami:
Kuferek z umilaczami:
Kartka i kremik:
I zeszyt pamiątkowy... któremu ciut okładkę zmieniłam ;)
Mam nadzieję, że CreaDiva nie będzie się gniewać ;)
I to by było na tyle.
Czekam na kolejną wędrującą książkę, bo wiem, że już do mnie idzie :)
Słonecznego weekendu Wam życzę, bo ja już dziś w krótkim rękawku chodziłam! :)
Ogromnie się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu tak samo jak mnie! Po to właśnie organizuję tą zabawę :-) I świetnie, że zmieniłaś okładkę zeszytu pamiątkowego, sama miałam to zrobić ale już nie zdążyłam... Dziękuję! :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajna książka została przez Ciebie przeczytana,prezenciki też świetne dodałaś.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że każda z pań będzie szukać swojego pana Darcy. Bardzo ładne prezenty sobie zrobiłyście.
OdpowiedzUsuńO! To też! :)
UsuńSuper prezenciki:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na książkę, już nie mogę się doczekać! :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńFajna zabawa. Zapraszam na mojego książkowego bloga http://www.wogrodzieksiazek.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsuper, ja jestem na samym końcu listy, ale będę cierpliwie czekać
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, więc może warto jej poszukać.
OdpowiedzUsuńŚwietne te zakładeczki :)