Savoir-vivre dla... dzieci

Zbliża się Dzień Dziecka.
Jest to pełen napięcia okres dla dzieci (cooo dostanę?:)), no i dla tych, którzy będą obdarowywać (co kupić?!). A ja mam dla Was propozycję :)

Całkiem niedawno omawiałam z dzieciakami książkę Grzegorza Kasdepke "Bon czy ton. Savoir-vivre dla dzieci". Oczywiście najpierw sama musiałam się z nią zapoznać, ale czytanie o przygodach dwóch rozrabiaków, Kuby i Buby, to sama przyjemność. No, i dobra zabawa! :)

Ci, którzy znają choć trochę twórczość Grzegorza Kasdepke zapewne spotkali się już z "uroczymi" bliźniakami. Celowo "uroczymi" napisałam w cudzysłowie, bo.. łobuzy z nich niezłe! Pewnie dlatego są przez dzieci bardzo lubiani, a i czytanie moim klasowym łobuzom przyszło nader łatwo. 

To może od początku. O czym jest książka? Spójrzcie, co sam autor na początku książki napisał:

Co to jest savoir-vivre?

Mniej więcej to samo, co bon ton, tylko że trudniej się to wymawia.

No dobrze, a co to jest bon to?

Wiedza o tym, jak człowiek dobrze wychowany zachowuje się w różnych sytuacjach.

Hm... a ko to właściwie jest ten dobrze wychowany człowiek? 

Ktoś, kto nie zachowuje się jak małpa i kogo nie trzeba chować do szafy, gdy przychodzą goście.

Czyli każdy, kto przeczyta tę książkę i czegoś się z niej nauczy!

I jak? :) Mnie się wydaje (w sumie to pewna jestem), że tę książkę powinno znać każde dziecko! :)

Pokażę Wam jeszcze tylko, co u mnie słychać...

maszynę słychać :)

Nie ma mnie na moim blogu, nie ma mnie na Waszych blogach.. ale żyję! :)

Zakopana po uszy w królikach :)

Mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądacie, bo szykuję dla Was niespodziankę :)

Do następnego! :)