wtorek, 5 kwietnia 2016

Królicze trio

W marcu powstały trzy króliki i nie wiem dlaczego, ale jakoś tak podobnie wyszło, 
więc uznajmy, że to rodzeństwo ;)



  Pierwszy powstał Jaśko, jeszcze początkiem marca. Długo nie mógł się doczekać pozostałych królików, bo nie miałam kompletnie weny. Gdy nadejszla wiekopomna chwila dołączyła do Jaśka Lena. Ostatnia była Nina. Obie królicze panny bawią u sióstr o tychże imionach we Wrocławiu, a Jaśko u małego Jasieczka w Zakopanem. Życie jest okrutne... rodzeństwo zostało rozdzielone ;)

Pierwszy etap - szmatki, szmateczki - wybieramy kolory.



Początkowo królicze panny miały mieć urania w kolorze limonkowym i mocnej fuksji, którą widzicie poniżej. Niestety maszyna z tak elastycznym materiałem nie chciała pracować i wszystko musiałam pozmieniać.


Później już poszło...no właśnie, nie poszło z górki, bo sobie tiul wymyśliłam!
Macie jakiś sposób na szycie tiulowym spódniczek? Bo to jedyny (i pewnie najtrudniejszy) na jaki wpadłam ;)


Ok, teraz było już z górki :)

Jaśko:




Trochę się pobawiłam i dziewczynki dostały "piżamki" :)






I cała trójka:




Lena:





Nina:








A pod maszyną są już 3 kolejne :)

Do następnego! :)

17 komentarzy:

  1. Chciałabym umieć tak szyc na maszynie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Królicze trio prezentuje się świetnie :) Widać ogrom pracy włożonej w ich wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne są! Po latach będą występować w programie "Zerwane więzi"

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze uszaki! Kiedyś też tak będę szyć (nadzieja matką głupich? :D)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz kochana zdolności, pewnie jeszcze nie raz Ci to napiszę :)
    Wszystkie świetne, ale jak dla mnie numerem jeden jest Lenka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale śliczne królicze rodzeństwo bardzo gustownie ubrane. Czekam na następne króliczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, będą, ale najpierw muszę zaległe posty powrzucać, bo za bardzo królikowo by się zrobiło :)

      Usuń
  7. Cudne!!!
    A co do tiulu i problemowych materiałów spróbuj przez papier. Moja babcia używała zwykłego szarego (chyba nie był to pergamin)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe króliczki! Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)