poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Król Tadzio

Dziś przed Wami król... okej królik :) 


Tadeusz we własnej osobie :)

  Tadzio był pierwszym królikiem, którego szyłam z dresówki, takiej ocieplanej i spodobało mi się to :) Znaczy materiał spodobał. Szyło się chyba lepiej niż z flaneli. Ten okaz był drugim w mojej karierze, którego uszyłam w wersji "gigant" - miał 52cm :) Czapeczka, którą widzicie wyszła sama, przypadkiem, ale Tadziowi się spodobała, więc tak już zostało.







Tadzio miał mini sesję i od razu powędrował w ręce nowego właściciela :)
Był to królik, pierwszy z trzech, które uszyłam podczas pobytu w Domu. Trafiła mu się sesja na podwórku, bo akurat był początek kwietnia i pierwsze słoneczne, cieplutkie dni zaczęły nas rozpieszczać :) W cieniu ok. godziny 14-tej było 25 stopni :)

A tu jeszcze kilka ujęć z procesu tworzenia ;)

Z racji pięknej pogody królika wywlekałam na prawą stronę siedząc na huśtawce, łapiąc ciepłe promienie słońca. Gdy tylko się na niej wygodnie umościłam, zaraz pod nogami pojawiła się Mika czekająca na głaskane :) Uparta do zdjęcia nie chciała się odwrócić ;)



Zza winkla zaglądał ciekawski kot ;)



Królik gotowy.
Pora na wygrzewanie się do słoneczka, szkoda tylko, że słońce zaszło ;)



Pod koniec przyszedł ciekawski obczaić sytuację ;)



A Mika robiła za... podnóżek ;)



Udanego dnia Wam życzę! :)

Mój zacznie się o 8 rano w szkole i o 18:30 w szkole skończy...
Rodzice - przybywajcie! ;)


20 komentarzy:

  1. U la la król... to znaczy królik Tadzio jest świetny. Ale tam miałaś fajny zwierzyniec wokół siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny, fajny i tym bardziej żal było wracać do Wrocka po tak fajnym chorobowym ;)

      Usuń
  2. piękny królik Tadzio i nie zazdroszczę spotkania z rodzicami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeżyję ;) Dobrze, że teraz są konsultacje indywidualne, a nie ogólne zebranie :)

      Usuń
  3. Tadzio śliczniutki. Widzę, że Tobie też zwierzaki wszędzie towarzyszą tak jak mi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki uroczy! I jakie ma świetne portki! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ przystojniak z tego Tadzia:) Super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super są te Twoje króliki ♥ A pieseł i koteł jacy słodcy ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak chorować to sama przyjemność. Tadeusz bardzo przystojny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu już na prostą wychodziłam po choróbsku, ale tak, to sama przyjemność :)

      Usuń
    2. Wiem, bo też raz wiosną, raz latem na pochorobową prostą u mamy na wsi wychodziłam.

      Usuń
  8. Królik elegant! Dziękuję za książkę. Jutro zabieram się do czytanie

    OdpowiedzUsuń
  9. piękny Króliś:) u mnie koty pałętają się wszędzie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj współczuję, cały dzień w robocie...
    Królik jest jak zwykle super!!!!
    A futra świetnie pasują do siebie maścią :D

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)