Od naszego ślubu minął już ponad miesiąc... Czas ucieka niemiłosiernie i tym bardziej go żal, bo spędzamy go oddzielnie... Ale dziś już nie chciałam się żalić tylko pokazać Wam coś ładnego :)
No ok - pięknego :) To takie moje skromne zdanie hehe ;)
Zapraszam! :)
Równiutki miesiąc temu, w poniedziałek 10 sierpnia, wybraliśmy się z Mężusiem na naszą pierwszą... małżeńską randkę :) Wszystko związane z weselem do południa załatwiliśmy i okazało się, że mamy w końcu chwilkę dla siebie :) Przejeżdżaliśmy akurat przez Leżajsk i do paru miejsc zaglądnęliśmy. Pierwszym był sklep, który pokochałam od razu! :)
W Starej Mydlarni mogłabym mieszkać, pracować i nie wiem co jeszcze :) Tylko szkoda by mi było sprzedawać te piękne rzeczy hehe :) Zobaczcie zdjęcia i... powiedzcie, czy to nie jest cudowne miejsce? :) I do tego z cudowną panią, która pozwoliła mi zrobić te zdjęcia :)
Poniższy mebelek przygarnęłabym choćby od razu! :)
Na szczęście Mężuś był tego samego zdania, ale na sprzedaż nie był.
Mebelek - nie Mąż :D
Może to i lepiej, bo przewieźć go do Wrocławia to nie lada wyczyn! ;)
I te anioły! :)
Jak widać na zdjęciu, na półeczce jest miejsce,
bo jeden anioł... powędrował już do nas :)
Już przy wejściu wiedziałam, że jednego przygarniemy :)
I takim oto sposobem mamy swoją Ślubną Anielicę :)
Anielica ma ok. 40 cm wysokości i stoi sobie na komodzie tuż obok "słodkiego bukietu ślubnego", który kupiłam specjalnie na sesję w plenerze i... standardowo zapomniałam.
Z zapakowaną Anielicą wybraliśmy się na kawę w miejsce, o którego istnieniu nawet nie wiedzieliśmy :) Miały być lody z maszyny, ale weszliśmy do środka sklepu, bo zobaczyłam, że maja też lody "gałki" no i gdy się rozglądnęłam - oniemiałam! :) Ostatecznie zostaliśmy na pyszne ciacha i jeszcze lepszą kawę :)
Tak było miesiąc temu :) Upalnie, słodko i beztrosko! :)
Miłego wieczoru Wam życzę!
PS: We Wrocławiu właśnie leje :)
Fajną miałaś randkę z mężusiem. Bardzo podobają mi się takie sklepiki.
OdpowiedzUsuńAż Ci zazdroszczę takiej małżeńskiej randki :) Ale widać wspaniale się Wam udało i miło ten czas ze soba spędziliście, a ten cudny anioł niech Was zawsze strzeże :)
OdpowiedzUsuńEch...wspaniale, romantycznie, słodko:))) wspaniała randka z Mężem... Ja ze swoim bylam na randce 14 lutego, oj i chyba szybciej jak na kolejne Walentynki nie uda się.
OdpowiedzUsuńNa Mazowszu na razie pogodnie:)
Anioła macie świetnego:) Niech się Wami opiekuje;)
OdpowiedzUsuńMy na randki chodzimy z naszym Synusiem:) ale też czasami bywa romantycznie;)
a sklep jest świetny też bym mogła w nim mieszkać;)
Przepiękny ten sklepik. I anioł też! My dostaliśmy anielicę w prezencie ślubnym od księdza i stoi na komodzie w sypialni. Miło na niego patrzeć i powspominać te fajne chwile.
OdpowiedzUsuńŚliczna anielica, a do sklepiku to się wybiorę, bo mam niedaleko, a nawet nie wiedziałam, że taki jest w Łańcucie :)
OdpowiedzUsuńO proszę! :) W Tarnobrzegu też ponoć mają jeden sklep :)
UsuńMnie z Rzeszowa bliżej do Łańcuta :)
UsuńO! Toż to prawie krajanką moją jesteś :)
Usuńfajny wystrój tej kawiarni, lubię takie ceglane, zimne ściany, anioła też bym tego wybrał co Ty
OdpowiedzUsuńZostał jeszcze jeden ;)
UsuńPiękny Anioł i cudowne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńA o smakołykach i o kawie nawet nie wspomnę!!!
Szkoda, że zapomniałaś takiego fajnego bukieciku ;)
Spokojnie - dorwałam jakieś zielsko i też było hehe ;)
UsuńSklepy w stylu Starej Mydlarni mają swój urok - mogłabym z nich wcale nie wychodzić. Jak najwięcej takich randek Wam życzę.
OdpowiedzUsuń