Robótkowy Hasiok z Renią cz.8

Dziś piąty dzień miesiąca, więc czas na słoiczek :)

Zapraszam! :)

W tym miesiącu jeszcze zostaję w starym słoiczku, ale nie wiem czy od przyszłego nie dojdzie mi nowy ;) Jak tylko uporami się z papierami w pracy chcę usiąść do maszyny i sprawić moim jasieczkom jesienne ubranka, więc ścinków będzie masa :) Wiosenno-letnie pokazywałam Wam tu: klik klik .

Wracamy do słoiczka. W tym miesiącu doszło dosłownie parę tylko ścinków z pszczółkowej kartki:

W tle widać mój kącik, więc tu Wam pokażę go trochę lepiej :)

Na widoku mam tylko dekupażowe rzeczy, bo wszystko inne się tu niestety nie zmieści ;)

Dzisiejszy zakup:

  Na sesję zdjęciową w plenerze miałam oczka pomalowane na kolorowo i bardzo mi się to spodobało. Stwierdziłam, że na co dzień też trzeba trochę koloru do swojego życia wprowadzić i skomponowałam dziś w Inglocie taką właśnie paletkę :) Do tej pory cienie miałam głównie w odcieniach brązu i beżu, później dołączył niebieski, a do niego róż, bo to połączenie na moich powiekach (i niebieskich oczach) się sprawdza. Bardzo lubię też butelkową zieleń, bo wtedy kolor oczu wygląda jakoś inaczej :) 

  Tu się jeszcze pochwalę moim strorczykiem, bo w dokładnie takim stanie zostawiłam go początkiem lipca sąsiadce i po prawie dwóch miesiącach odebrałam. Wygląda tak, jakby czas się zatrzymał! Nie wiedziałam, że stroczyki tak długo potrafią kwitnąć! :))

Wszystkim zaglądaczom życzę spokojnej niedzieli! :)