Zanim przejdę do sedna wpisu chciałam Wam pokazać jakże "romantyczne" zdjęcie powalentynkowe :)
Takie dwie róże wiszą za moim oknem już tydzień :)
Chyba coś poszło nie tak...
A tymczasem przechodzimy do tematu dzisiejszego postu, czyli wymianki. Może pamiętacie, że końcem października organizowałam wymiankę książkową. Jak się dowiedziałam na dniach, mlenka miała wtedy małe zawirowanie i nie dała rady wysłać książek swoim wymiankowym parom jak i wielu dziewczynom w innych wymiankach. Teraz to nadrabia i tym sposobem dotarła do mnie zaległa paczka.
Poza tym, co u mnie? Dziś, po tygodniowym L4, wróciłam do pracy. Rozleniwiłam się - przyznam szczerze.
Ale też miałam w końcu chwilę, by usiąść do maszyny i coś wymodziłam.
Zgadniecie po poniższym zdjęciu, co to takiego? :)
Jo Nesbo uwielbiam!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBędą kwiatuszki?
OdpowiedzUsuńBędą, ale to tylko dekoracja do czegoś większego :)
UsuńTo będą uszy królika :)
OdpowiedzUsuńNie... ale króliki też niedługo będę szyła :)
Usuńjuż czekam, żeby zobaczyć do czego wykorzystasz te kwiatki
OdpowiedzUsuńJakieś śliczne kwiatuszki się robią, które kojarzą mi się jakoś tak ślubnie.
OdpowiedzUsuńL4 czas wypoczynku, a jednocześnie wytężonej pracy :)
OdpowiedzUsuń