Taki prosty domek poczyniłam w czerwcu.
Miał jeden cel - pokazać się moim klasowym dzieciakom.
Pamiętacie, gdy pisałam Wam o zajęciach z decoupage'u w klasie? (klik)
No, to to był nasz model ;)
Tył zrobiłam jaśniejszy, jednokolorowy:
Pomalowałam go tylko dwoma warstwami lakieru i gdyby miał być na prezent, to bardziej bym się postarała ;) Dzieciom wiele nie trzeba, bo i tak mówiły "Łaaał! A pani sama to zrobiła?" hehe :)
Dzieciaki są fajne i szczere aż do bólu. Więc jeżeli było łaaał to znaczy że im się na prawdę podobało. I się nie dziwię bo ten lawendowy domek jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny model z efektem "wow!".
OdpowiedzUsuńMimo, że uważasz, że się nie starałaś to wyszedł super. Ja teraz robię pudelko na koperty z motywem lawendy, bo przyszli Państwo mlodzi mają ślub w restauracji Lawendowy Ogród i sama nie wiem jak to urgryxć. Na raZie pomalowałam pudelko na biało.
OdpowiedzUsuńU mnie cztery rzeczy pomalowane na biało czekały kilka miesięcy, ale w końcu się doczekały, więc mam nadzieję, że i Twoje pudełeczko nabierze pięknego całokształtu :)
Usuń:-))) Dzieci są the best :-)
OdpowiedzUsuńA domek jest extra...
uwielbiam lawendę i lawendowe motywy wszędzie:)
OdpowiedzUsuńładne, właśnie zapragnąłem kupić sobie lawendę
OdpowiedzUsuńTo kiepski okres wybrałeś, bo już przekwita... ale suszoną w woreczkach zapachowych jak najbardziej dostaniesz :)
UsuńBardzo fajny domek - prosty, a efektowny:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHehe świetne dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny domek.