czwartek, 10 września 2015

Nasz Anioł

Od naszego ślubu minął już ponad miesiąc... Czas ucieka niemiłosiernie i tym bardziej go żal, bo spędzamy go oddzielnie... Ale dziś już nie chciałam się żalić tylko pokazać Wam coś ładnego :) 
No ok - pięknego :) To takie moje skromne zdanie hehe ;)


Zapraszam! :)

  Równiutki miesiąc temu, w poniedziałek 10 sierpnia, wybraliśmy się z Mężusiem na naszą pierwszą... małżeńską randkę :) Wszystko związane z weselem do południa załatwiliśmy i okazało się, że mamy w końcu chwilkę dla siebie :) Przejeżdżaliśmy akurat przez Leżajsk i do paru miejsc zaglądnęliśmy. Pierwszym był sklep, który pokochałam od razu! :) 


  W Starej Mydlarni mogłabym mieszkać, pracować i nie wiem co jeszcze :) Tylko szkoda by mi było sprzedawać te piękne rzeczy hehe :) Zobaczcie zdjęcia i... powiedzcie, czy to nie jest cudowne miejsce? :) I do tego z cudowną panią, która pozwoliła mi zrobić te zdjęcia :)






Poniższy mebelek przygarnęłabym choćby od razu! :)
Na szczęście Mężuś był tego samego zdania, ale na sprzedaż nie był.
Mebelek - nie Mąż :D
Może to i lepiej, bo przewieźć go do Wrocławia to nie lada wyczyn! ;)








I te anioły! :) 
Jak widać na zdjęciu, na półeczce jest miejsce, 
bo jeden anioł... powędrował już do nas :)



Już przy wejściu wiedziałam, że jednego przygarniemy :)
I takim oto sposobem mamy swoją Ślubną Anielicę :)



Anielica ma ok. 40 cm wysokości i stoi sobie na komodzie tuż obok "słodkiego bukietu ślubnego", który kupiłam specjalnie na sesję w plenerze i... standardowo zapomniałam.


  Z zapakowaną Anielicą wybraliśmy się na kawę w miejsce, o którego istnieniu nawet nie wiedzieliśmy :) Miały być lody z maszyny, ale weszliśmy do środka sklepu, bo zobaczyłam, że maja też lody "gałki" no i gdy się rozglądnęłam - oniemiałam! :) Ostatecznie zostaliśmy na pyszne ciacha i jeszcze lepszą kawę :)










Tak było miesiąc temu :) Upalnie, słodko i beztrosko! :)

Miłego wieczoru Wam życzę! 

PS: We Wrocławiu właśnie leje :)

14 komentarzy:

  1. Fajną miałaś randkę z mężusiem. Bardzo podobają mi się takie sklepiki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż Ci zazdroszczę takiej małżeńskiej randki :) Ale widać wspaniale się Wam udało i miło ten czas ze soba spędziliście, a ten cudny anioł niech Was zawsze strzeże :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech...wspaniale, romantycznie, słodko:))) wspaniała randka z Mężem... Ja ze swoim bylam na randce 14 lutego, oj i chyba szybciej jak na kolejne Walentynki nie uda się.
    Na Mazowszu na razie pogodnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anioła macie świetnego:) Niech się Wami opiekuje;)
    My na randki chodzimy z naszym Synusiem:) ale też czasami bywa romantycznie;)
    a sklep jest świetny też bym mogła w nim mieszkać;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny ten sklepik. I anioł też! My dostaliśmy anielicę w prezencie ślubnym od księdza i stoi na komodzie w sypialni. Miło na niego patrzeć i powspominać te fajne chwile.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna anielica, a do sklepiku to się wybiorę, bo mam niedaleko, a nawet nie wiedziałam, że taki jest w Łańcucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! :) W Tarnobrzegu też ponoć mają jeden sklep :)

      Usuń
    2. Mnie z Rzeszowa bliżej do Łańcuta :)

      Usuń
    3. O! Toż to prawie krajanką moją jesteś :)

      Usuń
  7. fajny wystrój tej kawiarni, lubię takie ceglane, zimne ściany, anioła też bym tego wybrał co Ty

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny Anioł i cudowne miejsce!!!

    A o smakołykach i o kawie nawet nie wspomnę!!!

    Szkoda, że zapomniałaś takiego fajnego bukieciku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie - dorwałam jakieś zielsko i też było hehe ;)

      Usuń
  9. Sklepy w stylu Starej Mydlarni mają swój urok - mogłabym z nich wcale nie wychodzić. Jak najwięcej takich randek Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do dyskusji :)